Na czym amerykański brak luzu dokładnie polegał? To było bycie cały czas pod kluczem, z obstawą i czym tam jeszcze?
No dlatego mówię, że hydrowicze to debile. Zupełne bezmózgowce. O Lewiatanie nie wiem dużo, ale wydaje się równie paskudny co Hydra.
A ja narzekam na dwie dobry bez snu. W takiej komorze to chyba bym wewnętrznie ryczała i próbowała zabić się myśleniem. Fakt, niedoskonałe narzędzie.
Amerykanie trzymali mnie poza komorą przez znacznie krótszy czas. Właściwie odmrażali mnie tuż przed misją i zamrażali zaraz po niej, gdy już nie byłem potrzebny. Nie było też żadnej mowy o jakichkolwiek kontaktach, czy choćby durnej rozmowie. Rosjanie mieli znacznie więcej luzu i można powiedzieć, że traktowali mnie bardziej jak żołnierza, mieli choć odrobinę szacunku,który wynikał i ze strachu i z tego, że byłem ich Zimą. Amerykanie widzieli tylko broń i trofeum swojej wygranej nad Ruskimi.
Nie miałabyś czasu na jakiekolwiek myślenie. Wyobraź sobie, że zamykasz oczy i za kilka sekund je otwierasz. To jak mgnienie oka. Połączone z cholerną agonią, ale nadal mgnienie. I bardziej od myślenia o samobójstwie, marzysz o powybijaniu ich wszystkich.
Rozumiem, że u Rosjan mogłeś sobie z kimś pogawędzić i to nie tylko z Isayewem, tak?
OdpowiedzUsuńNie wiem, pewnie masz rację i o tym właśnie bym marzyła. Mam jednak wspomnienie z wybudzania ze śpiączki i trochę (naprawdę trochę) mi to przypomina całe te uczucie z komory, które opisujesz, dlatego pomyślałam o samobójstwie właśnie. Chyba znacznie prościej by było, gdyby takie zamrażanie dotyczyło każdej sfery, zarówno fizycznej jak i psychicznej. No ale przynajmniej, o zgrozo, masz się za co mścić.