17 lipca 2015

Astrid Löfgren

N, może liczą na to, że przejdzie to wszystko niepostrzeżenie i nikt nie zwróci uwagi na wciąż powtarzające się schematy.
Nikt w sensie na polskich forach, czy zagranicznych też? Mnie z kolei ciekawi to, czy Magneto będzie mówił po polsku, czy jednak będzie to kolejne udawanie, że w każdym kraju świata angielski jest językiem narodowym.
 Oszczekuję. Już znalazłam stęki naszych rodaków, że wszystko zostanie źle ukazane i na pewno będą to same zakłamania. 
 Spójrz na taką Agent Carter- ZSRR, Rosjanin przemawia do grupy swoich rodaków. W jakim języku? Oczywiście, że po angielsku. Dlatego byłam tak pozytywnie zaskoczona mieszanką językową, która ukazana została w Daredevilu
 W Pianiście Polacy mówili po angielsku, więc nawet nie liczyłabym na to, że Magneto wyjąka w tym języku choć słowo :P
James, czyli to ma być jakaś sprawiedliwość?
Rozumiem chęć zemsty, ale nie zrozumiem karania tych, którzy na to nie zasłużyli. Mogłeś dokonać innego wyboru, ale nie, bo przecież profesja zobowiązuje, a do tego można się zabawić.
Serio sądzisz, że ktoś pomyśli, że odpuścisz? Po tym, co nawyrabiałeś w akcie zemsty, raczej nie miałabym złudzeń, że i po pięćdziesięciu latach komuś przyjdzie na myśl, że legendarny Zima odpuścił.
Mam nie pytać co to za "pewna rzecz"? "Może" mnie przytłoczyło i już sama nie wiem.
 Chyba można by to tak nazwać. Trzeba tylko zaakcentować słowo "jakaś". I to mocno.
 Straty wliczone. Miałem wtedy bardzo ograniczoną percepcję, dobrze? Moje postrzeganie świata było pochrzanione jak cholera, więc tyle dobrego, że na tym się skończyło. Jednak nie było pochrzanione tak bardzo, by widzieć w tym zabawę. To już twoje słowa. 
 Mogę czekać i pięćdziesiąt lat. Nigdzie mi się nie śpieszy i będę przecież wtedy jeszcze całkiem młody. Jak na 143-latka, oczywiście. I nie przesadzajmy, nie zrobiłem niczego aż tak szokującego. Byli i będą gorsi i bardziej powaleni zwyrodnialcy. 
 Ależ pytać zawsze możesz. I doskonale zdaję sobie też sprawę z tego, że przesadziłem z tymi "może". Całkiem przypadkiem. Naprawdę.  

1 komentarz:

  1. N, a jak już od święta filmowy Rosjanin, Polak, Ukrainiec czy Białorusin powie coś w swoim prawdziwym, narodowym języku, to co to będzie? "Na zdrowie"! Mnie strasznie irytuje używanie angielskiego przy każdej możliwej narodowości, bo to strasznie, ale to strasznie tłumi różnorodność. Zdążyłam się przyzwyczaić, ale irytacji wyzbyć się nie potrafię.
    Tak myślałam, że Polacy zaczną narzekać prędzej czy później. To nasz sport narodowy :P Nie pierwsze i nie ostatnie zakłamanie by to było, jeśli już by się pojawiło, no ale zobaczymy jak to wyjdzie. Liczę na choć trochę realizmu i klimatu tamtych lat.

    James, ciekawa jestem w jaki sposób ustalasz kryteria. Np. od płotek do grubszych rybek - zadźganie; od trochę grubszych od grubszych rybek do grubaśnych ryb - sprowadzanie do warzywek?
    Dobrze, dobrze. Niech ci będzie. Z tobą to nigdy nic nie wiadomo. Jaką mam pewność, że dla ciebie była to tylko kolejna misja, tym razem własna, a nie zabawa? Żadną. Na potwierdzenie mam tylko twoje słowo, a już ustaliliśmy, że jesteś trochę kłamczuszkiem.
    O, wtedy to ty będziesz w kwiecie wieku. Dawni znajomi trochę pewnie zdziadziali, ale zapewne w formie, więc może wylezą z norek. Dobra taktyka nie jest zła. Bardzo to pocieszające.
    No to co to za pewna rzecz? Już czuję w kościach odpowiedź "Nie powiem, bo tak. Nie, bo nie. Nie."
    Nie ogarniam twojego "naprawdę" i "bez naprawdę", więc nie wiem czy wierzyć, czy nie.

    OdpowiedzUsuń