4 września 2015

Astrid Löfgren

N, Whedon to mój romansowy bóg.
Mimo wszystko chciałabym to usłyszeć. Wciąż mam nadzieję, że te seplenienie to była także wina maski. A pani Scarlett niech się lepiej przyłoży. Ciekawe w jakich okolicznościach będą sobie gawędzić. Mam nadzieję, że to nie będą "flirty z podstawówki", do jakich Natasha idealnie się wpasowuje.
CA:WS to jeden z niewielu filmów, w których dubbing wypadł całkiem dobrze. A przynajmniej w przypadku Marcina Hycnara, który podkładał głos Bucky'emu. "Jesteś moim celem!" wyszła mu moim zdaniem o wiele lepiej niż panu Stanowi. Kwestia po rosyjsku także.
A już myślałam, że flirt z AoU tylko mi wydał się strasznie infantylny. Dobrze wiedzieć, że jednak nie jestem sama :P
Yelena, no co za przemoc się tam u was dzieje. Za co go ostatnio zdzieliłaś? 
Czasem z nim po prostu nie da się inaczej, a trzepnięcie go jest najlepszą opcją. 
Ostatnio? Najpierw go poskładałam i pozszywałam, a potem mu przyłożyłam. Z oczywistych względów. Niby kiepska metoda, a działa.
James, to zrób smutne oczka. Powinno działać. Jak rozumiem, nie dowiedziałeś się, cóż to takiego dobrego było, ale może podejrzewasz, co to mogło być?
Kukiełka jest chyba odpowiednim określeniem. Dosłownym, przynajmniej w większości przypadków. Terrorysta z grubsza też.
Jeśli chcesz i jest to dla ciebie ważne to życzę, żebyś sobie przypomniał albo się po prostu dowiedział.
Przez ostatnie lata raczej nie robiłem dobrych rzeczy, więc mam drobny problem z ustaleniem tego, co to mogło być. Ale jakoś do tego dojdę, choćby i drogą eliminacji.
Departament był po porostu fabryką bezwzględnie posłusznych, morderczych laleczek. Wkładało się dziecko niemal zaadoptowane przez XIX Zarząd, a po jakimś czasie wyjmowało idealną kukłę nastawioną na terroryzm w imię Mateczki Rosji. Nigdzie indziej takich nie robili. 

1 komentarz:

  1. N, bo przynajmniej można było zrozumieć, co w ogóle mówi. Ja usłyszałam tak naprawdę tylko "mienia", a i tak nie byłam pewna, czy dobrze rozpoznałam. A przy kwestii o celu głos jest taki jakby bardziej dramatyczny, dlatego nie sposób się nie zgodzić, że w tym wypadku dubbing wyszedł lepiej.
    Oglądając te żałosne próby flirtu byłam naprawdę zażenowana. Zupełnie tak, jakby ktoś za to odpowiedzialny nigdy nie flirtował i nie miał zielonego pojęcia, jak to wygląda w praktyce. Love story jak się patrzy. No chyba że to miała być cecha rozpoznawcza Natashy, to zwrócę honor, ale jednak nie sądzę, by to było właśnie to.

    Yelena, co to za oczywiste względy? Fatalnie dziś mi idzie myślenie.
    Mam nadzieję, że nie zdarzyło się, żeby ci oddał te ciosy.

    James, albo sama ci powie. W końcu to żadna ujma i jednak coś pozytywnego. Przynajmniej tak mi się wydaje, ale z pewnością sprawa jest bardziej zagmatwana, niż mogłabym przypuszczać w najśmielszych domysłach.
    Jest w tym jakaś niepokojąca doskonałość i skuteczność, której brak przeróżnym instytucjom, rządowym chociażby. Aż dziwię się sama sobie, że to mówię.

    OdpowiedzUsuń