7 września 2015

Astrid Löfgren

N, i tak najlepszy jest dubbing czeski! Można się zalewać. "Život je jako bomboniera, nikdy nevíš co ochutnáš" z Foresta Gumpa to już klasyk.
Obyś nie miała racji, ale obawiam się, że jednak masz.
Dubbing śląski też jest świetny. Kiedyś oglądałam też "8 milę", gdzie Eminemowi głos podkładał Borys Szyc. To było boleśnie makabryczne :P 
Bruce, a dlaczego się na to zdecydowałeś?
Narobiłem niemałych szkód i usunięcie w cień wydało mi się najlepszą opcją. Tym razem sprawa nie ucichnie tak szybko, a wolę nie ściągać na siebie zbyt wielkiej uwagi.
Yelena, nawet chyba je trudno zapamiętać, zgadza się? Zastraszająca jest ilość tych ćwiczeń.
Wyobraziłam to sobie i jestem po twojej stronie. Trzymaj Jimmy'ego daleko od jogi. 
W moim przypadku wygląda to tak, że znam konkretne ćwiczenia, ale nie bardzo kłopoczę się zapamiętywaniem nazw, bo nie o to w tym chodzi. Raczej wiedza, że dana pozycja to kobra czyli bju...bhju... bhujangasana czy jakkolwiek inaczej się to nazywa, nie sprawi, że się zrelaksuje. Wręcz przeciwnie.
Nie żebym go teraz obrażała, ale bolesne wyobrażenie, co? Mówiłam.
James, w niektórych środowiskach przekleństwa pełnią rolę przecinka, także myślę, że jeślibyś trafił gdzie trzeba, to bez przeszkód byś się dogadał. Ale jednak z zapleczem kulturalnym wydajesz się milszy, więc nie zmieniaj przyzwyczajeń.
Może dlatego, że jak na twoje standardy coś popieprzonego wcale nie było tak niemiłe, jak inne rzeczy, których doświadczyłeś. Tak jakbyś spostrzegał mniej niebezpieczną sytuację jako miłą/przyjemną, a resztę już niekoniecznie. Gdybanie.
Akurat z tego zdaję sobie sprawę i to całkiem dobrze. Zanim zacząłem pracować w dokach, był ze mnie całkiem kulturalny młody człowiek, ale potem rynsztokowy język zaczął udzielać się także mi. I o dziwo tego też ze mnie nie wyplenili, bo zostało mi to do teraz. Ale grunt, że chociaż staram się to zmienić, prawda?
Raczej wiesz, że nie słynę z robienia sobie psychoanaliz, więc dla mnie to po prostu kolejny z dziwnych nawyków. Jest, bo jest i tyle.

1 komentarz:

  1. N, śląski? To taki istnieje? Aż sobie coś poszukam z tym dubbingiem. Szyc to potrafi czasem coś bezbłędnie spieprzyć, a czasem jest genialny.

    Bruce, to zrozumiałe. Radzisz sobie jakoś sobie ze swoim, nazwijmy to, alter ego?

    Yelena, chciałabym mieć takie podejście. Zazwyczaj muszę wiedzieć z nazwy, co robię - o ile robię cokolwiek, a kiedy nie wiem, to mam słabą motywację. Dziwaczne podejście. Znanie tych nazw przyprawiałoby o ból głowy. I języka.
    Bardzo bolesne, bo jeszcze pokolorowałam te gatki na czerwono. Straszne.
    A tak z innej beczki, żeby zapomnieć o uroczym Jimmy'm w pozycji zdechłego kota: wymyśliliście już coś?

    James, jak niewiele potrzeba, żeby stać się zupełnie innym człowiekiem. Prawda, to bardzo dobrze, że starasz się to zmienić. Chociaż tak szczerze: pasuje do ciebie cięty język. Serio.
    Od razu psychoanaliz... Żadna psychoanaliza, tylko luźne spostrzeżenia. Mi się nie chce myśleć o tego stanu rzeczy podłożach, więc wyobrażam sobie, że tobie tym bardziej. Chociaż czasem myślę, że przydałoby się, żebyś od czasu do czasu usiadł i się nad sobą zastanowił, urządził taką autoanalizę. To nie musi być jakieś wielkie rozważanie na temat głębokich procesów i pierdu, pierdu. Tylko tak wiesz... Spojrzeć na swoje życie tak, jakby nie było twoje. Może zrozumiałbyś więcej spraw, rozwiązał swoje niektóre wewnętrzne konflikty.

    OdpowiedzUsuń