7 listopada 2015

Astrid Löfgren

N, jesteś wielka :) Zazwyczaj, kiedy przekopuję ficki i czegoś szukam, to dokopuję się do jakichś dosłownie zboczonych tworów dla desperatów. Niesamowite. 
Och, nie jesteś jedyna. Sama zadziwiająco często natykam się na ff, które są bardzo łagodnie mówiąc dość... specyficzne. Ostatnio nie mogłam nadziwić się popularności pairingu pre-serum!Steve/Red Skull. I dlaczego tak często występuje tam ciąża. I temu, dlaczego, u diabła, je czytałam.
 James, o tak, wymowne spojrzenia przede wszystkim.
A miałeś kiedyś kontuzję związaną z kręgosłupem?
Nawet nie chcę próbować sobie tłumaczyć, jakim cudem unikasz tego cholernego pipczenia przy wykrywaczach.
Wierzę, bo każdy ma potrzebę rozumienia. Co takiego chciałbyś przykładowo zrozumieć?
No, kolejna osoba, która się wścieka. To chyba pora roku. Tak, to musi być to.
Więc co byłoby na pierwszym miejscu? Wiem, niby to jest oczywiste, ale może wymyśliłeś coś innego.
/Mój kręgosłup był wygięty pod zadziwiającym kątem, gdy ruscy zbierali moje resztki w wąwozie. Liczy się? Potem jakoś udawało mi się tego unikać.
/Jeśli chcesz uniknąć piszczenia, przepraszam- pipczenia wykrywaczy, mam dla ciebie jedną, naprawdę ważną radę- omijaj wykrywacze. Słowo, działa. 
/Nie chodzi mi tutaj o zrozumienie sensu istnienia czy czegoś w tym stylu. Po prostu ostatnio mam spore problemy z samym sobą. Ciężko rozszyfrować mi niektóre myśli i dziwne uczucia. Dla większości ludzi to pewnie nic nadzwyczajnego, ale w moim przypadku to wszystko jest... trochę bardziej skomplikowane. 
/Raczej pora roku nie bardzo ma tutaj znaczenie. Jesienią wściekam się tak samo jak wtedy, gdy słoneczko świeci wysoko na niebie, a gołębie wkurwiają ludzie z zieloniutkich drzewek.
/Cóż, zastanówmy się. Co takiego mogłoby to być? Wiesz, może taki drobny, mało istotny fakt, że zabiłem Kennedy'ego. Wiesz, dla Amerykanów to dość ważne, więc raczej łatwo mi tego nie odpuszczą. Mógłbym dodać tutaj też to, że trochę przyczyniłem się do tego, że papa Stalin wykitował, ale tego raczej nikt nie miałby mi za złe.  W końcu był z niego kawał ch... złego człowieka. Właściwie za to mogliby mnie pochwalić.

1 komentarz:

  1. N, wkurza mnie to. Naprawdę wkurza. Ja nie wiem, co robię źle, ale to dobijające, że przeważają te historie, których nawet nie chcę czytać, ani tknąć patykiem, a jak znajdę, to i tak przeczytam. Znam twój ból.
    Ciąża jest wszechobecna. Przecież dzięki temu kontynuowany jest zacny ród. Musi być ciągłość, tak? Tak.

    James, piszczenia, piszczenia. Autokorekta chyba, nawet nie zauważyłam. Weź omijaj, jak czasami piszczysz w durnym sklepie. Loteria.
    No to jak omijasz wykrywacze? Włazisz oknem, skoro drzwiami nie da rady?
    Mi też nie chodziło o rozkminy egzystencjalne. Pytałam ogólnie. Zrób sobie dzienniczek. Serio. Zapisuj sytuacje, myśli, które im towarzyszą i próbuj nazywać to, co czujesz. Wydaje się głupie, ale działa. Nie mogę się nadziwić, dlaczego ludzie wiecznie łażą naokoło problemu, nawet o niego nie zahaczają, i rzadko dociera do nich, że najprostsze i najmniej skomplikowane rozwiązania są zazwyczaj najskuteczniejsze. Jakby szukali potwierdzenia swoich obaw w czym tylko się da. Ty chyba też tak masz.
    Cicho. Ma znaczenie. Bo tak.
    Meh, a tak liczyłam, że powiesz, że całokształt twórczości. Przewalone to masz na całym świecie, ale to przecież nie wyklucza tego, że mógłbyś zacząć zbierać plusy. Myślę, że dałoby się to jakoś przekombinować, żeby chociaż trochę wyszło na twoje.

    OdpowiedzUsuń