Twój top pięć najbardziej i najmniej lubianych w filmach i serialach Marvela to...?Top pierwszy:
1) Wystarczy rozejrzeć się po blogu, by przewidzieć to, do kogo należeć będzie pierwsze miejsce: Bucky Barnes aka Winter Soldier. Uwielbiam gościa za całokształt - za biografię, charakter, badassowość, ramię, sposób walki, nawet za włosy, które bez względu na zaciętość walki, którą toczy, zawsze wyglądają dobrze.
2) Lance Hunter. Za zawziętość, głowę na karku, poczucie humoru i za akcent.
3) Steve Rogers aka Captain America. Nie potrafię tego uzasadnić, serio. Steve ma w sobie coś takiego, że po prostu go lubię i już. A jeśli to Steve od braci Russo - nie mogę oderwać wzroku od ekranu.
4) Bobbi Morse aka Mockingbird. Za to, że potrafi skopać tyłki dziesięciu agentom Hydry na raz, a w między czasie mogłaby dać im jeszcze wykład z biochemii.5) Scott Lang aka Ant Man. Bo gość jest super. I tyle :P
Top drugi:
1) To miejsce także nikogo nie powinno zdziwić - Natasha Romanowa aka Black Widow. Aż nie chce mi cię tego uzasadniać, bo wyszedłby mi esej.
2) Grant Ward. Twórcy na siłę przeciągają wątek postaci, a zrobienie z niego zombie pojemnika dla wszechmocnego Inhumana w ciele glizdy, było gwoździem do trumny.
3) Daisy Johnson aka Skye. W komiksach naprawdę lubiłam postać, ale jej serialowa odpowiedniczka do Mary Sue pełną gębą.
4) Loki. Rozpieszczony księciunio z masą kompleksów i zaburzeń. Tyle o nim sądzę.
5) Peggy Carter. Jej postać zwyczajnie mi się przejadła i mam jej serdecznie dosyć. Ostatnio pojawiała się w niemal każdym filmie (choćby i wciśnięta na siłę), w Agentach i własnym (przy drugim obejrzeniu już wcale nie tak dobrym) serialu.
Ten ból, kiedy uświadamiasz sobie, jak twórcy Marvela zniszczyli postać Lokiego. Zmarnowany potencjał na przeniesienie go na karty komiksów.
OdpowiedzUsuńFilmowy Loki ma jedną zaletę - pana Hiddlestona, który jest naprawdę dobrym aktorem. W pierwszym "Thorze" postać była jeszcze całkiem całkiem, ale Whedon strasznie spłaszczył go w "Avengers" i tak ratował go już tylko pan Tom. A komiksowy? Szkoda słów. Naprawdę sądziłam, że stać ich na więcej.
UsuńAle za to bardzo lubię Lokiego z "Kłamcy" pana Ćwieka.
W filmach da się go znieść, ale w komiksach go nie mogę przeboleć... Hiddlestona ratuje go swoim wyśmienitym aktorstwem.
UsuńZobaczenie takiego Lokiego, jaki został pokazany w Kłamcy, byłby czymś zupełnie nowym i przełamaniem dotychczasowej konwencji. ;)