10 marca 2016

STUCKYHOLICZKA

N: Tu znowu ja <3 Ale mam pytanie z nieco innej beczki. Nie czytałam komiksów, film obejrzałam tj Kapitana Amerykę Zimowy Żołnierz i nie wiem, może niezbyt uważnie. Ale czy jest jakoś przedstawione, że Hydra wiedziała jak wypalać mózg? Tj, że robiła to tylko z tym rejonem mózgu, który był odpowiedzialny za wspomnienia, a nie że przy okazji wykasowali mu to jak się mówi..
Niby już w 19w. Franz Gall opisał różnicę między istotą szarą a białą a nieco bliżej lat wojennych leczono depresję elektrowstrząsami i doszukałam się też "lata 40. XX w.: Karl Lashley, psycholog, rozpoczął badania nad poszukiwaniem miejsca pamięci w mózgu. Dowody, które podczas nich zebrał, są zbieżne z wynikami badań W. Penfielda i świadczą za tym, iż nie ma jednego takiego miejsca. W ramach współcześnie przyjętych koncepcji, za taką siedzibę pamięci, ograniczenie, można uważać hipokamp." " lata 40-50. XX w.: Wilder Penfield, kanadyjski neurochirurg, przeprowadzając, niezależnie od K. Lashleya, badania nad siedzibą pamięci w mózgu człowieka, a na co dzień stosując trepanację czaszki przy usuwaniu ognisk padaczkowych, drażnił elektrodami części korowe mózgu (tkanka mózgowa nie jest wrażliwa na ból). W rezultacie, Penfield, rozpatrując ok. czterdziestu przypadków doszedł do wniosku, iż takie siedlisko znalazł w płatach skroniowych, a ślady pamięci są zapisane w taki sposób, iż umożliwiają późniejsze ich dokładne odczytanie – niczym zapis na kasecie wideo. Jednakże dalsze eksperymenty odkryły, że tylko nieliczni z pacjentów przypominali sobie prawdziwe wspomnienia. W konsekwencji też, Penfield doszedł do identycznego wniosku, jak przywoływany K. Lashley, iż nie ma jednego, jednorodnego miejsca pamięci." Czy po prostu ja sobie źle szukam, bo Marvela takie rzeczy nie interesowały, skoro fantastyka rządzi się swoimi prawami xD
/W komiksach Projekt Zimowego Żołnierza ruszył dopiero w 1954 roku, a Bucky cierpiał wtedy na sporą amnezję, którą spowodował upadek. Nie zaczęto jednak stosować na nim programowania immersyjnego (tak "fachowo" nazywa się to, co robiono z nim na krześle) od razu, a dopiero po czasie, gdy zorientowano się, że Bucky jest zbyt trudny do ujarzmienia. W MCU Projekt WS ruszył na dobre najpewniej w 1946, kiedy Zola zwerbował do pomocy doktora Fennhoffa - radzieckiego psychoterapeutę, specjalizującego się w hipnozie. Jego zdolności były na tyle silne, że bez problemu kontrolował innych ludzi, zmieniał ich wspomnienia itp., więc przez pewien czas to on mógł trzymać Bucky'ego w ryzach. Także Hydra mogła skonstruować krzesło dopiero po jakimś czasie, kiedy Fennhoff nie mógł już kontrolować WS. Dla Zoli - prawdziwego geniusza, posunę się nawet do stwierdzenia, że większego niż Stark, zbudowanie tego typu maszyny nie było zapewne żadnym problemem.
/Ale poza tym - Hydra sklonowała sobie Hitlera, więc jakim problemem byłoby skonstruowanie krzesła do prania mózgu :P?
B: Aby Ci się Steve dobrze oddawał! A tak serio, skoro jesteśmy w latach wojennych, to niech ta wojna szybko się kończy! :) 
/Nie do końca rozumiem, co Steve ma mi oddawać? Ale i tak dziękuję za życzenia, ma'am.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz