3 kwietnia 2016

STUCKYHOLICZKA

Idę dziś na zajęcia więc role Sebcia na yt oglądam.. Racja, że usta miał większe xD ale z daleka w Architekcie to wygląda jak Edward Culen xD dużą ma filmografię, więc mam co nadrabiać!
'na sobie skończą", czyli znowu będą walczyć ramię w ramię, jak dawniej, albo "na sobie skończą" czyli razem zginą. " o tym samym myślałam! Ale filmik mimo ciemnych kolorów i scen z wojny, z Hydry jakoś tak pozytywny dla mnie miał wydźwięk. Chyba, że autor/ka chciał/a by ludzie pogdybali, a co by było gdyby to się nie wydarzyło. Co? Byliby razem xD Więc tak czy siak wychodzi na jedno xD
A Ty w miniaturce gdybasz czy ciągniesz historię po swojemu? Uwielbiam spojlery i kocham znać zakończenia xD 
/Porównanie pana Stana do Edwarda Cullena jest tym bardziej zabawne, że w "Political Animals" Robert Pattinson był jedyną osobą, z którą parter granego przez Stana TJ chciał się przespać bardziej niż z nim właśnie.   
/Może i byliby razem, ale zdecydowanie nie wychodzi to na jedno. Steve i Bucky, którzy rozstali się na Stark Expo, tak naprawdę już nigdy się nie spotkali. Kiedy Steve uratował Bucky'ego po raz pierwszy, ściągając go ze stołu Zoli, byli już inni. Kiedy Steve uratował Bucky'ego po raz drugi, na Helicarrierze, obaj byli już zupełnie inni. I to jest w nich najlepsze - oni się zmieniają, ale to, co ich łączy pozostaje takie samo. Nadal są przyjaciółmi, którzy wskoczyliby za siebie w ogień. Albo skoczyli do Potomaku z płonącego Helicarriera. 
/Powiem tyle, że moja miniaturka kręci się wokół słów "Bucky doskonale wiedział, że grzeszy". Treściowo odniosę się do fabuły od Azzano, po Alpy. Całą sprawę z WS pozostawię raczej w spokoju, przynajmniej póki co, bo może napiszę drugą część, jeśli pierwsza nie będzie aż tak tragiczna :P
Ale ja nie chcę strzelać do ludzi :( Tarcza wystarczy, albo pusta butelka.
Ku**a bądź choć raz bardziej ludzki, powiedz, że chociaż myszy się boisz ;o
Ale liczysz dni... Bo jest dalej Twoim przyjacielem i Ty o tym wiesz i o zgrozo potrzebujesz ratować mu tyłek, gdy nie chcesz go zabić xD
/Po pierwsze - nie bluźnij, to nie przystoi młodej damie. Po drugie - jestem teraz tak ludzki, jak tylko potrafię, moja droga. I nie boję się myszy, pająków czy węży. Za to wysokości, a i owszem. I psów trochę też, ale nie jest to jakaś wielka fobia.
/Tak, liczę dni. Dokładnie siedemset dwadzieścia dziewięć dni temu Helicarriery pieprznęły do Potomaku, Hydra wylazła z nory, a ja się obudziłem. I jestem za to wdzięczny Rogersowi, oczywiście, że jestem, ale to nie oznacza, że on jest moim przyjacielem. Nie jest. Od jakiś siedemdziesięciu jeden lat. I lepiej żeby tak pozostało.

1 komentarz:

  1. Człowiek nie wie a potrafi sie wstrzelić w coś ;) haha tym bardziej się skłaniam to nadrabiania dorobku Sebcia. A jak to jest z Chrisem?
    Czyli widzisz jest to ich zakończenie xD parowanie ich wychodzi samo z siebie.
    Mmm słowa te wiele obiecują ;)



    Mówię jak Mariolka której nie znasz, ona nie klnie;)
    I oj. Jak Ty za nim tesknisz...

    OdpowiedzUsuń