N, taki ideał naprawiłby świat samą swoją obecnością.
No właśnie, więc nie trzeba się obawiać.
Patrz, bo natchnie cię na założenie „Ask Misiek” :P Jak na razie wygląda to całkiem nieźle. Fabuły to się nawet nie spodziewam, ale samymi efektami przyjemnie będzie nacieszyć oko.
/No tak, tak. Bucky jest "darem dla ludzkości", gdzieś już to słyszałam. Zapewniłby nam "wolność, na jaką zasługujemy". To ja już jednak wolę podziwiać go na papierze i ekranie, nie na żywo.
/Lepiej nie, bo Bucky będzie zazdrosny. Już i tak biedak został zdegradowany, więc nie dobijajmy go jeszcze bardziej. Poza tym wiesz, "Rosjanin zmieniający się w wielkiego niedźwiedzia" nie kojarzy mu się chyba zbyt dobrze:
Chcesz go wpędzić w kolejną traumę? A ponoć to ja jestem złą kobietą...
Steve, myślałam, że może jakimiś detektorami została sprawdzona przynajmniej część.
Tak, część została przeczesana, jednak dość powierzchownie. Można powiedzieć, że na tyle, na ile udało się zrobić to Jennifer w między czasie. Cała ta akcja nie trwała długo, nie mogła, więc i efekty nie były porywające.
Bucky, ale chyba trzeba to robić świadomie i szczerze żałować, czyż nie?
Moje zdanie prawdopodobnie obeszłoby cię tak samo mocno, jak zeszłoroczny śnieg. Ale okej, nie uważam, że to źle. Powiem, że źle, jeśli dosięgniesz już tej monotonii i nie zechcesz jej zmienić na coś bardziej porywającego.
/A po czym zdążyłaś poznać, że ja nie żałuję? Wiesz, mówię wiele rzeczy, czasem dość pokrętnych i nie do końca tak zupełnie szczerych, ale chyba jednak nie mówiłem, że nie chciałbym jakoś spróbować odkupić win za ten cały szajs. Mogę wmawiać sobie i innym, że nie czuję się winny, bo przecież nie chciałem tego zrobić, ale to jednak gówno prawda.
/Nie muszę wziąć sobie twojego zdania do serca, ale zapytać mogę, czyż nie? Nie masz na to monopolu.
N, tak tylko mówisz, a gdyby pojawił się na żywo, poszłabyś za nim w ciemno.
OdpowiedzUsuńE tam, zaprzyjaźniliby się w końcu. Lubię wpędzać go w traumy. To moje życiowe powołanie.
Steve, a znalazła cokolwiek?
Bucky, to raczej było pytanie retoryczne. Nie twierdzę, że nie żałujesz, ani nie twierdzę, że żałujesz. Nic mi o tym nie wiadomo.
Jaki w tym sens? Pytać kogoś o zdanie i mieć je gdzieś?