15 grudnia 2016

Astrid Löfgren

Steve, no cóż, sytuacja raczej nie pomaga. Żarciki Wilsona i Bucka ustały na dobre?
 Sam jak to Sam, nawet w najgorszym momencie będzie próbował tryskać humorem, żeby podratować nastroje wszystkich wokół, więc do jego żarcików już dawno przywykłem. Za to Bucky'emu się znudziło. Ale do tego też się przyzwyczaiłem, jego czas skupienia na czymś przypomina często ten nadpobudliwego dziecka, więc zmienia obiekt zainteresowania co kilka minut. Czasem jak się uweźmie, to za nic nie odpuści, ale tym razem na szczęście tak nie było. 
Bucky, no to w takim razie rzeczywiście psychogenna impotencja. No dobra, ustaliliśmy, że większość problemów masz w głowie. Pasuje ci taki stan rzeczy?
 Tak. Bardzo. Jestem przeszczęśliwy z tego powodu. Poważnie pytasz?

1 komentarz:

  1. Steve, a to nowość. Na czym/kim obecnie się skupia?

    Bucky, poważnie, bo zazwyczaj kiedy ludziom coś nie pasuje starają się to skorygować, dochodzą do swojej granicy, zaczynają coś zmieniać, aktywizują się, żeby coś naprawić. I się zastanawiam jak daleko masz jeszcze do swojej granicy wytrzymałości.

    OdpowiedzUsuń