N, oby tylko niczego nie poprzekręcał w tych naukach.
Dla bezpieczeństwa kaktusa niech zacznie lepiej od zwykłej ziemi w doniczce. Jak się sprawdzi w podlewaniu ziemi, dostanie w prezencie kaktusa do kompletu.
Jej mina wskazuje na to, że nauczył aż za bardzo.
/Ten Bucky oduczył się już nieco przekręcania wszystkie jak wlezie, więc jest nadzieja, że da sobie radę. A jak nie - zapewne Steve by go poprawił.
/Może niech dostanie zielistkę? To jedna z tych "żelaznych roślin", które ciężko zabić i którym niewiele potrzeba do szczęścia, więc jest duża szansa, że nie zmieniłaby się w kupę zaschniętego zielska.
/No i prawda? Wykapany Bucky :P
Steve, w ogóle nigdzie nie pracowałeś? Nawet jakoś dorywczo? Cóż, niektórzy twierdzą, że naziści śmigali czołgami po Ameryce w czasie drugiej wojny, więc i eugenikę uważają za ich sprawkę.
Kiedy byłem jeszcze nastolatkiem, moja... budowa nie była jeszcze tak problematyczna, ponieważ mogłem wmawiać ludziom, że jestem młodszy, a były to czasy, w których nikt nie zwracał większej uwagi na papiery, zatrudniając nieletniego roznosiciela gazet. Później podsyłałem swoje prace do gazet, ale nie był to ani pewny zarobek, ani coś, z czego można byłoby wyżyć. I cóż, o nazistowskich czołgach jeżdżących po USA nie słyszałem.
Bucky, fajnie, że myślisz o innych. Prostowanie włosów rozgrzanymi nożami? Toć to zabójstwo końcówek.
Grace też tak ciężko przechodziła okres buntu? Niech no zgadnę, nie przyznawałeś się, bo się wstydziłeś, tak? Ja mam czasami wrażenie, że u nas nigdy te wspólne płacze nie miną i się nie ogarniemy.
Gdybym miała córkę, to może i bym coś dla siebie wśród zabawek znalazła. Ale chwila, to działa na zasadzie, że kupujesz zabawkę Ianowi i z niej korzystasz często i gęsto, czy spełniasz marzenia, ale nie chcąc wyjść na zdziecinniałego faceta, wciskasz kity sprzedawcom, że do dla dziecka?
/Niszczy końcówki i łatwo poniszczyć włosy, jeśli wybierze się ostre noże, ale działa. Sprawdzałem z ciekawości.
/Grace się nie buntowała, ale za to była zbyt zamknięta w sobie i za bardzo wycofana, potrzebowała badań, rehabilitacji i ćwiczeń z protezami, więc jej płacz i krzyki były jeszcze gorsze, bo nie irytowały, a raczej sprawiało, że chciało się płakać razem z nią z bezsilności. I tak, zgadłaś. Sądziłem, że jeśli ktoś się dowie, wyjdę na gościa, który za nic nie powinien nawet zbliżać się do dzieci, bo jest tak beznadziejny, że do niczego się nie nadaje. Dopiero potem uwiadomiłem sobie jak głupie to było.
/No i jeśli chodzi o zabawki - oba te scenariusze mam za sobą. Jeśli chodzi o ten drugi, kolejka elektryczna jest moja i koniec, łapy precz. Co prawda nie sądziłem, że jak skończę setkę, to coś mi odbije i skończę budując makiety dla kolejek, ale cóż.
N, Steve jednak nie ma takich predyspozycji do stworzenia ze swoich dzieci kolejnych wersji babci, mamy Barnes, i samego Bucky'ego. Tylko Bucky jest w stanie to zrobić.
OdpowiedzUsuńMusi się nauczyć opieki. Jeśli dostanie coś niewymagającego, straci motywację do podlewania. A tak będzie podlewać ziemię, bo mu się powie, że dzięki temu odpowiednio przygotuje grunt dla kaktusa.
Steve, a obecnie w jakim zawodzie byś siebie widział, gdyby zdarzyło się, że przestaniesz być superbohaterem?
Bucky, no w sumie może to coś na zasadzie strzyżenia gorącymi nożyczkami, więc nie takie zabójcze.
Cholernie dobrze cię rozumiem. Nawet jeśli wiesz, że myśli są głupie, że wcale tak nie jest, to i tak jakaś obawa pozostaje i się nakręcasz jeszcze bardziej. To wkurzające. A w ogóle później się komuś przyznałeś, że było ciężko czy to zostało tajemnicą?
Coś oprócz kolejki jeszcze dla siebie zgarnąłeś? No wiesz, po setce dopiero zaczyna się życie.