3 stycznia 2017

Astrid Löfgren

N, och, myślałam, że mnie szlag trafi. A to żegna wraz z synem Ivara, a to wzdycha w oczekiwaniu, innym razem patrzy tępym wzrokiem. I po co to?
Ale ile włosów do podziwiania! No i talentów dwa razy więcej.

O Rolls-Royce'a mi chodziło :P ale za te wyjaśnienie tez dziękuję ♡
Lepiej żeby jej poczucie czasu się polepszylo, bo inaczej nawet ona nie będzie w stanie pomoc naszej damie w opałach.
Tak sobie myślę, że im gorzej tym lepiej :P
I z zaproszenia skorzystam, oczywiście. Przy najbliższej dłu
/Tyle czasu już minęło, a ja wciąż nie mogę się nadziwić, co Ecbert w niej widzi. Okej, brzydka nie jest, urodziła syna Klechy, ale partnerka do konwersacji dla kogoś na jego poziomie to raczej nie jest. Przynajmniej to da się wywnioskować po ich porywających rozmowach.
/I właśnie o te talenty się boję. Jednego takiego zdolniachę świat zniesie. Z dwójką byłby już problem.

/Och, trzeba było tak od razu. Wiesz ile się naszukałam, by znaleźć nazwę samochodu, jaką Bucky mógłby przetłumaczyć, żeby wyszło z tego "canary", którego Sam mógłby się uczepić :P? Część notki pisałam tak dawno, że zupełnie zapomniałam, że jest tam "Royce Roll". Ale tak, to przeinaczenie, choć nie na miarę "belki w oku bliźniego".
/Czasem próbuję przemycić nieco humoru ala Marvel, więc akcja z Izanami wydawała mi się być odpowiednia. Ale obiecuję, że jej wyczucie czasu się polepszy :P
Sam, spotkałeś się wcześniej z czymś podobnym? Znaczy takimi substancjami?
 Kiedyś słyszałem o gościu, na którym prowadzono eksperymentu w więzieniu. Chcieli odtworzyć serum super-żołnierza, najpewniej stało za tym IGH. Coś poszło nie tak, facet uciekł, wybijając sobie pięścią dziurę w ścianie, a kule się od niego odbijały. Nie miał nawet draśnięcia. Nie wiem czy było to trwałe, ani co się z nim stało. Ale coś takiego jak surowica... To nowość.
Steve, na sobie. Gdzież bym śmiała ryzykować twoim zdrowiem.
Nie bardzo współpracuje? 
 Kompletnie nie współpracuje. Do tego mamy na głowie doktora Didiera Inesa, który nie opuści laboratorium, póki nie wymyśli antidotum na "Dix-Septieme". Izanami przeniosła jego sprzęt, więc ma ku temu doskonałe warunki, a my nie musimy wzywać SHIELD w tej sprawie. Nie jestem aż tak naiwny, by wierzyć, że nie wykorzystaliby surowicy.
Bucky, ta? Ja też. Jakbym miała z setkę. Czemu się zacząłeś czuć staro? Jakiś pomysł? No i nie używaj tego wieku z metryki. Nie pasuje ci.
 Ostatnie pół roku dobiło mnie bardziej niż poprzednie dwa lata. Zamiast iść na przód, ciągle stoję w miejscu albo się cofam. I to mnie dobija. A z drugiej strony robię się coraz bardziej wściekły, bo to wszystko, do cholery, jest winą Rogersa i jego kolorowej bandy, która postanowiła zniszczyć sobie jakieś miasto. Gdyby nie oni, Zemo nie wrobiłby mnie w zamach i cała reszta nie miałby miejsca. I wiem, że nawet nie mogę nikomu tego wygarnąć, bo nie wypuszczą mnie stąd. Więc trzymam to w sobie, obwiniam siebie, bo jestem dupkiem, który nie okazuje wdzięczności, i czuję się coraz bardziej zmęczony. Tak to wygląda.

1 komentarz:

  1. N, w łóżku raczej nie rozmawia się na porywające tematy godne króla. Pewnie to w niej widzi.
    Przepraszam, nie chciałam cię narażać na stratę czasu :( Bucky powinien tworzyć nowe marki, nowe przysłowia, wszystko nowe.
    Jej się polepszy, a komuś innemu pogorszy :P

    Sam, w skali od 1 do 10 jak bardzo niebezpieczna jest surowica?

    Steve, wiecie chociaż jak się nazywa?
    Macie kogoś, na kim mógłby antidotum przetestować?

    Bucky, emh, ja tu widzę duży krok. Właśnie przestałeś trzymać to w sobie, chociaż może nie jestem odpowiednim adresatem. Gdybanie jakoś ci pomaga?

    OdpowiedzUsuń