7 kwietnia 2017

ASTRID LÖFGREN

N, dlatego powiedziałam, że powinny być i skłaniać do małej refleksji, żeby rodzice się wzięli za internet i co nie co posprawdzali, zanim radośnie zasiądą w kinie a później zaczną stękać, że coś jest nie halo. Bo Logan to grzeczny facet jest, on tylko coś mruczał pod nosem, katar miał, a nie przeklinał!
Widziałabym go w roli królowej. 
/Tak w sumie, to nie trzeba by niczego czytać. Wystarczyłby pierwszy zwiastun z piosenką Johnny’ego Casha (ten, o) i to w wersji ocenzurowanej, w której nie ma bluzgów i krwi. Bo nawet jeśli wyciąć z tego filmu część przemocy i przekleństw, ocenzurować go pod PG-13, to i tak nie byłby film dla dzieci. Bo głównymi bohaterami nie są herosi, a zdziadziały żołnierz z problemami z alkoholem i dziadek z padaczką i Alzheimerem, a fabuła zwyczajnie wynudziłaby dzieci. Bo te oczekują raczej łubudu i ratowania świata, a nie dramatu o przemijaniu. 
/Nieee, bo lwice nie mają takich pięknych grzyw.
Steve, też tęsknisz za czasami, kiedy pod kocem było najbezpieczniej? Teraz w którą stronę nie spojrzysz, tam będzie coś, co zechce ci upierdzielić łeb. 
 Nie znałem takich czasów, więc nie mogę za nimi tęsknić. Świat zawsze był niebezpiecznym miejscem, jednak teraz, dzięki rozwojowi technologii, zagrożenia są bardziej nagłaśnianie, a inwigilacja prostsza, niż kiedykolwiek przedtem, co przynosi z sobą kolejne zagrożenia. Ludzie czują się zagrożeni, pragną bezpieczeństwa, więc pozwalają na jeszcze większą kontrolę. To w pewnym sensie błędne koło.
Bucky, potrzebuję tłumacza. Że co ty powiedziałeś?
 Powiedziałem, cytuję: "Bycie najgorszym wśród najlepszych jest lepsze od bycia najlepszym wśród najgorszych". Jest chyba takie powiedzenie, nie?

1 komentarz:

  1. N, siła dubbingu. I małe rozgarnięcie co poniektórych.
    Coś by się wymyśliło. Jakaś peruka czy coś. Choć wiem, że to nie byłoby to samo.

    Steve, można popaść w depresję. Jak już o bezpieczeństwie mowa, to co powoduje, że czujesz się bezpiecznie?

    Bucky, inaczej to było zapisane. Chyba poprawiłeś. Albo to mi się coś pokrecilo. I cóż, wmawiasz sobie, misiu.

    OdpowiedzUsuń