N, coś w tym musi być. Jak nie ten sam projektant, to przynajmniej inspiracja.
No przecież. A do tego psychopata to zawsze ktoś zły, z kim się nie igra!
Będę miała to na uwadze. Może wygospodaruję sobie odrobinę czasu na małe przyjemności.
/W takim razie zapowiada się na wyjątkowo interesujące sceny z Black Boltem i policjantami. Będą go przesłuchiwać wyjątkowo dogłębnie... Tak, mam ostatnio kiepskie poczucie humoru.
/Mam wrażenie, że dla większości osób piszących takie prawdziwe opka, psychopata/socjopata = ktoś pokroju Jokera. Musi być szaleńcem z masą zaburzeń, który chce zniszczyć/podbić świat. I nie ma, że to tak nie działa.
/Pożyczyłam sobie Sama na chwilę, więc będzie rozruszany.
Steve, albo wręcz przeciwnie, spadł o kilka poziomów. Zależy, jak na to spojrzeć.
Spodziewasz się czegoś konkretnego? Intuicja coś podpowiada?
Bucky ma pewien problem. A mianowicie taki, że mu się nie chce. Jeśli tylko się odrobinę postara, naprawdę widać wszystkie te postępy, jakie zrobił przez cały ten czas. Tylko często starać mu się nie chce i woli wybrać postawę "odczepcie się ode mnie wszyscy". I efekty są, jakie są.
/Spodziewam się, ze najpewniej natkniemy się tam na resztki w pośpiechu ewakuowanej placówki badawczej, w której pracowano nad OPUS'em. Z jednej strony chciałbym, żebyśmy znaleźli tam... coś więcej, ale z drugiej - naprawdę chciałbym tego uniknąć.
Bucky, czyli się poddaję. Po prostu.Mam się z tego cieszyć, czy jednak nie powinienem? Bo jakoś nie wiem?
N, rechoczę odkąd tylko to przeczytałam, czyli jakieś pięć minut, więc nie jest źle :P
OdpowiedzUsuńNie dziwne, bo i potocznie tak się przyjęło przecież, ale warto by było trochę poczytać, bo psychopatię można wykorzystać o wiele bardziej interesująco niż tylko w formie przestępczej.
Daję moje błogosławieństwo.
Steve, moze nieodpowiednio go motywujecie? Nie no, wiem, to taki typ.
Coś więcej? Znaczy?
Bucky, jak ci nie zależy, to chyba cieszyć.