James: no to w księżyc, whatever. Lubisz myśleć?Zależy o czym. Kiedy staram się przypomnieć sobie zbyt wiele to czuję jakbym dostawał ataku migreny, a właściwie kilku na raz. Moje rozmyślania rzadko zahaczają o jakieś optymistyczne myśli. Częściej to po prostu użalanie się i dochodzenie do wniosku, jak beznadziejna jest sytuacja. I tak, znowu jestem ponury, ale sam nie wiem, dlaczego miewam jakieś chore huśtawki nastrojów.
James: ja się nie dziwię, że takie huśtawki masz. Trudno, żebyś nie miał. Mogłabym wysnuć różne teorie, ale chyba sama nawet nie chcę, a ty już na pewno. "Ponurajmy" się razem.
OdpowiedzUsuńA jak już pomyślisz o czymś optymistycznym, to o czym np.?