N, nie nastawiam się na zbyt wiele, absolutnie, ale mam jakiś sentyment (chociażby do Clinta i Starka :P) i chyba przez to chciałabym to już zobaczyć i wiedzieć, na czym to wszystko stoi. Tak mam zawsze przed każdym filmem, na który czekam bardziej, niż na inne. Wolę się nie nakręcać za bardzo, bo pewnie byłoby to podobne do mojej reakcji na "Hobbit", którego zaczęłam nienawidzić całym serduszkiem przez tę karykaturę zwaną ekranizacją.
James, tak tak, bardzo ładnie odpowiedziałeś, a ja się poprawiłam.
A próbujesz nad tym panować? Ciekawe czy to już otępienie, czy jeszcze chwiejność.
N: Nie oglądałam żadnego Hobbita, ale wątek romansowy ponoć tak samo wciśnięty na siłę i bezbarwny jak ten z AoU :P
Bucky:
Więc jak widzisz, potrafię normalnie rozmawiać. Albo przynajmniej się staram.
To nie do końca jest coś nad czym można zapanować. Mam całkowitą kontrolę nad ciałem i potrafię wycisnąć z niego tyle, ile tylko się da, ale umysł to już zupełnie inna sprawa. Z nim nadal przegrywam.
Nie wiem czym różnią się te dwa stany, więc nie pomogę.
N, pierwsza część uszła, na drugiej wyszłam w połowie z kina, na trzecią w ogóle nie poszłam. Więc tak, tragiczne i modlę się, żeby w AoU tak mnie te romanse nie raziły, bo coś czytałam, że to trochę... no, niezbyt fajne jest :D
OdpowiedzUsuńJames, ja mam swoją teorię: kim jesteś i gdzie jest zgred? :P
Nie no, czasami da się, fakt, i cieszę się z tego bardzo.
Pozadawałabym ci ćwiczonka na twoje umysłowe dolegliwości, ale ty jak to ty, w dupie masz co inni ci radzą, także sobie daruję :)