21 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, czyli mój miś nie jest tró...? O nie... :(
Skąd ja to znam... Tak się zastanawiam, czy któraś matka tak nie ma :D Z moją było to samo. Co gorsza, z ojcem też. A jak nie "bo tak" to "idź do matki".
A czegóż się spodziewać po pani weterynarz, która bierze się za brudy całego świata? Jak przypominam sobie "Nadzieję", to tam wszystko było tak bezczelnie sztuczne, że aż nie do pomyślenia, że coś takiego może się dziać. Wydaje mi się, że jej twórczość to coś pomiędzy "Ukrytymi prawdami", "Szkołami" i tymi innymi "Dlaczego ja, dlaczego my, wy, ty, oni..." a wielką fanką dramatów rodem z argentyńskich telenoweli. Analizę chętnie przeczytam :)
Nie wiem, o jakim opku "tokiohotelowym" mówisz, ale brzmi niesmacznie. Chociaż to chyba mało powiedziane.
A chociaż podobne były do Bakusia czy mamusi? :D
Tyle, że ta "pani weterynarz" o zwierzętach też zbytniego pojęcia niema, co zdążyła nie raz zademonstrować :P
Naprawdę ciesz się, że nie wiesz. Wiesz jak wygląda wokalista TH? To wyobraź sobie, że takie coś chadza sobie po okupowanej Warszawie. Z długimi włosami i makijażem. I choć widzi łapankę, idzie dalej. A potem pyskuje sobie do Esesmana, bo "nie jest kobietą". A potem są seksy. Z Auschwitz, które bardziej przypomina amerykańskie więzienie niż obóz, w tle. Tego też jest tam analiza: klik.
Akurat urodę to niestety miały głównie po mamusi, ale geny Buckysia zaoszczędziły im chociaż tych wielkich rzęs :P
Lance, w czym się specjalizujesz? Tak w ogóle to witam.
Szeroko pojęta infiltracja i wydobywanie informacji. Jednak wiem też za którą stronę należy trzymać broń.
 James, no prawdziwy dżentelmen. Skoro jest damą, to użyczyłeś pewnie też kocyka? Aj, gdybyś znalazł sześć, miałbyś już prawdziwe kocie przedszkole. Właśnie tego ci potrzeba.
Trzeba było zgolić się na łyso, tak jak to zrobiła ze mną moja mama z tej wściekłości, kiedy nic nie działało. I byłam chłopczykiem przez parę miesięcy. Do końca życia chyba tego matce nie wybaczę.
Też bym się naśmiewała tak szczerze :D No ale z drugiej strony Dugan sam pewnie nie lepiej by zareagował. Śmieszek jeden. Masz jeszcze jakieś takie perełki, które ci się cudnym trafem przydarzyły? 
Gdybym takowy posiadał, to bym użyczył. Nie bardzo mi potrzebny, więc musi zadowolić się fotelem i starą bluzą.
O tak, wzbudzał bym prawdziwy postrach, będąc obładowanym piszczącymi kociakami. Bójcie się wszyscy. 
Będąc łysym, utraciłbym cały urok osobisty, więc wolałem wyskubywać je pojedynczo. Nie oceniaj, każdy podejmuje czasem bzdurne wybory. A ten taki był.
To wcale nie jest zabawne. Wcale nie piszczałem wtedy jak baba. Dobra, może trochę. Ale ciężko było zgrywać jakiegoś maczo, gdy musiałem wyciągać pluskwy z miejsc, w których bezdyskusyjnie ich być nie powinno. 
Raz, pod koniec '41 bodajże, siostry i moja bobe- nawet się nie śmiej, tak mówiło się po naszemu na babkę, pracowały w ogrodzie, a ja pomagałem ma w robieniu Kugla. Zaplatałem wtedy ciasto, a ma powiedziała mi, że "mam bardzo delikatny dotyk i robię lepiej niż którakolwiek z moich sióstr." Starała się ukryć żal w głosie, bo powtarzała to za każdym razem, gdy dziewczyny starały trzymać się tak daleko od kuchni, jak tylko były w stanie. Powiedziałem jej wtedy, że przynajmniej moja przyszła żona będzie prawdziwą szczęściarą. Wtedy trzepnęła mnie brudną od mąki szmatką po ramieniu i powiedziała Przynajmniej jeśli będziesz mieć pecha poślubiając dziewczynę, która nie potrafi gotować, będziesz mógł ją tego nauczyć... Choć powinnam powiedzie, że jeśli jakaś dziewczyna będzie mieć pecha poślubiając ciebie, James.”

2 komentarze:

  1. N, teraz jestem przekonana, że po "Bezdomną" nie sięgnę. Ja rozumiem, nie znać się na psychicznych zaburzeniach, przecież nie każdy musi wszystko wiedzieć, ale używać starej terminologii i jeszcze stawiać na równi CHAD i psychopatię... Ręce mi opadły. Gdzie reserach? Gdzie dane? Chyba w przyszłym roku polecę tę książkę pacjentom szpitala psychiatrycznego. Może się lepiej poczują. Wtf wielkie. Ja się pytam, kto to wydaje? Jeśli wydaje się książki, to powinny być chyba na jakimś poziomie, a nie takie lelum polelum z blogaska wyjęte. No ludzie...
    A więźniowie się w grobach przewracają... Kojarzę typa. Kiedyś, kiedy jeszcze w Bravo były plakaty Rammsteinu, to się kupowało, i tych koleżków plakaty też były. Nigdy nie zrozumiem ich fenomenu. Lider to chyba taki z fryzurą a'la "pieprznął mnie piorun", tak? :D
    Dwudziestojednoletni komendant Gestapo, aha... :D
    Łojeju, chociaż rzęsy...

    Lance, a co wolisz? Taką infiltrację czy sięganie po broń?

    James, to jej kup :/ Zawsze milej grzać się w mięciutkim kocyku, a nie starej bluzie.
    Dziwisz się? Na pewno wzbudziłbyś niemały postrach. Armia kotków na plecach jednoosobowej armii. Kto by się nie bał?
    O widzisz, a ja straciłam i urok i identyfikację płciową. Nie masz pojęcia, jak bardzo nie mogłam tego zrozumieć. I będę oceniać. A tak w ogóle to ty i łysy miałbyś swój urok na pewno.
    Jest zabawne, oj jest :D Wyobrażam to sobie właśnie i buźka sama się uśmiecha.
    Bobe brzmi wręcz słodko, nie śmiem się śmiać. Co to Kugel (z wielkiej?)?
    Hah, twoja mama była nieziemsko uroczą kobietą. I szczerą chyba do bólu. Dobrze powiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  2. N, a w nos chcesz?

    Przedszole? Kocie??
    Ja pomoge!

    OdpowiedzUsuń