23 lipca 2015

Astrid Löfgren

N, jeszcze tylko tatuaże, bandana i jakieś wypasione okularki. Wtedy będę go ubóstwiać.
A wiesz, kusiło mnie, ale sobie pomyślałam, że biedakowi coś zaspojleruję :P
 Okularki już miał, ale ta brzydka Natasha mu zepsuła :(
 Fakt, jeszcze wyszłoby, że to wszystko twoja wina, bo go do tego namówiłaś :P
James, cóż, nie wiem, co ci mówić, bo sama jestem obecnie w niemałym dole, ale chyba zostaje ci szukanie drogi po omacku, kiedy światełko tak już przygaśnie, że będziesz widzieć jedynie nikły cień, czy nawet nic.
Ale wiesz? Ty czujesz. Możesz wmawiać sobie i mi, że nie, ale czujesz. Gdybyś nie czuł, nie przejmowałbyś się, że w jakiś tam dół wpadasz, że coś gaśnie, że brak nadziei. A ciebie to rusza. Rusza, że przestajesz dawać sobie radę. I przede wszystkim - nie chcesz, żeby tak było.
Steve Steve'm, ale masz jeszcze Sama. Myślę, że by zrozumiał. Może by ci czymś przyłożył na powitanie, ale nie sądzę, że odesłałby cię z kwitkiem. Przecież oni wszyscy - znaczy Steve i Sam, bo wciąż myślę nad trzecią osobą - wiedzą, że potrzebujesz pomocy. No i nie tylko przez to, że jesteś niebezpiecznym gostkiem, cię szukali i chyba wciąż szukają, ale już nie na siłę.
 Raz zdarzyło mi się oślepnąć tak naprawdę, znaczy tak naprawdę, ale nie trwale, znaczy... wiesz o co chodzi. Mam dziś jakieś problemy z obraniem wszystkiego w słowa. Granat rzucony przez jednego z agentów wybuchł zbyt blisko mojej twarzy i bum!, ciemność. Na kilkanaście godzin, ale jednak. Do dziś pamiętam, jak ściągali mi starą, uszkodzoną warstwę rogówki, bo nowa już dawno zdążyła wytworzyć się pod spodem. I to był jeden z tych momentów, w których nienawidziłem przyspieszonej regeneracji. A najlepsze w tym było to, że przez ładne kilka godzin nikt z dowództwa nie zorientował się, że jestem ślepy, bo tego nie zgłosiłem. Idioci.
 Czuję, że nie chcę przestać czuć. Póki co, ale nie zmienia to tego, że zwyczajnie chciałbym móc czuć wstręt do tego. co zrobiłem. Mieć wyrzuty sumienia. To  mogłoby mi udowodnić, że nie jestem aż tak złym człowiekiem, bo przecież żałuję. Ale tak nie jest.
 "Wciąż myślę nad trzecią osobą"- wiesz jak pocieszyć człowieka, naprawdę.

1 komentarz:

  1. N, bo ona wszystko psuje. Rękę też mu popsuła na parę sekund. Niedobra Nataszka.
    No właśnie, trzeba dmuchać na zimne, bo z naszym uroczym Buniem nigdy nic nie wiadomo.

    James, a cóż to takiego cię rozprasza, że aż masz trudności ze sklecaniem zdań?
    Dlaczego nie zgłosiłeś? Podobało ci się bycie ślepym? I tak łaziłeś sobie po omacku i naprawdę nie zauważyli, że coś jest nie tak? Naprawdę?
    Nie ty jesteś zły. Złe jest programowanie. Chyba przyznasz mi rację, że to głównie ono determinuje to, co robisz, chociaż z tym szajsem walczysz, prawda? Zakładam, że w tym przedziwnym programie nie ma żadnego algorytmu uczuć, więc będziesz musiał powalczyć jeszcze mocniej, jeśli chcesz je mieć.
    Zawsze do usług, ale patrz, wymyśliłam jeszcze dwie! Clint - bo przecież zostawił cię przy życiu i raczej rozumie, dlaczego jesteś taki a nie inny, poza tym sporo musiał się o tobie nasłuchać, ale tego nie jestem pewna, i Yelena, która miała okazję bliżej cię poznać i widziała, w jakim stanie jesteś, a wydaje mi się dość wrażliwą jak na swoją profesję kobietą.

    OdpowiedzUsuń