8 lipca 2015

Astrid Löfgren

N, wiem, wiem :) Pamiętam, że było jeszcze coś takiego, że ręka zmieniała się w broń czy jakieś przyrządy typu śrubokręt. Nie pamiętam tylko, czy widziałam to w komiksie czy kreskówce. Gdzieś widziałam na pewno.
A MCU z tego zrezygnowało, bo jest głupie! Tak samo jest z pozbawieniem Evansa brody i stworzeniem aseksualnego Kapitana Cnotkę Amerykę :P
Ta opcja pojawiła się tylko w "Avengers Assemble" i raczej nigdzie indziej, bo śrubokręt chowany w palcu to trochę przesada :P Tylko szczoteczki do zębów brak.
Cóż, Kapitan spod ręki niemal każdego rysownika miał w sobie coś świętoszkowatego, a na ekranie to wszystko chyba się skumulowało u wyszło, co wyszło. Zawsze mogło być gorzej!
James, emh, nie. Kleksiki Rorschacha to trochę bujda. Skąd ci się to, u diabła, wzięło?
Dużo masz takich awaryjnych planów?
Hm, przydatna funkcja. Dlaczego z tego zrezygnowali?
I lusterko, nie zapominaj o lusterku!
Nie mam w zwyczaju traktowania ludzi jak rzeczy. Może i jesteś przyzwyczajony, ale mi jednak taki sposób zwracania się nie odpowiada.
Aktualne w wielu społeczeństwach. Jedni wyrzucają, drudzy się obżerają, a trzeci głodują. Słuszne masz podejście, ale tak czy siak będę uważać, że to zalążek humanitarności. Nie wielka jej oznaka, ale właśnie zalążek. Równie dobrze mógłbyś żarcie wyrzucić i mieć ludzi gdzieś, bo co cię oni obchodzą. A tak przecież nie jest.
Wierzę. Mówisz o wracaniu tego, co było w tamtym życiu, o wracaniu do tego, co ci robili, czy o wszystkim na raz?
 Gdzieś to kiedyś widziałem i zwyczajnie mi się skojarzyło. 
 Mam ich tyle, ile potrzebuję. Nie muszę jednak wymyślać planów od a do z, nie muszę mieć nawet całych planów a  zarysy, bo jeśli zajdzie taka potrzeba to bez problemu mogę zacząć improwizować.  To jedna z niewielu rzeczy w których zawsze byłem dobry i na których się znam.
 Amerykanie wiedzieli, że znowu coś może pójść nie tak, odbije mi i postanowię zwiać, więc woleli nie ryzykować i nie dawać mi do ręki żadnych danych. I tak, wiem, że dosyć dziwnie to zabrzmiało.
 Uważaj to sobie za co chcesz. Jak już mówiłem- ilu ludzi, tyle opinii, więc nawet nie mam ochoty na przekonywanie cię do swojej.
 Do wszystkiego. Bo czasem ja... zwyczajnie nie potrafię. Nie potrafię pamiętać, ale nie potrafię też zapomnieć. Nie umiem wrócić do tego co było, ani zacząć żyć dalej. Nie chcę, nie umiem i nie mogę. Nie dam rady. Nie wytrzymam.

1 komentarz:

  1. N, tak, to tam. Odświeżyłam sobie pamięć. Jak mogłam zapomnieć. W sumie śrubokręt w palcu jest bardzo praktyczny.
    Tak bardzo się z tym zgadzam. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak to "gorzej" mogłoby wyglądać.

    A zazwyczaj potrzebujesz ich sporo, czy może raczej zależne jest to od sytuacji?
    Czemu niewielu? Wydawało mi się, że dobry jesteś w wielu dziedzinach.
    O, pierwsza rzecz, która jest całkiem słuszna. Może faktycznie nie byli tak do końca kretynami.
    Brzmi to jak kolejne załamanie nerwowe. Cóż, nie powiem "będzie dobrze", "nie poddawaj się", bla bla, bo będzie źle i nie raz się poddasz - cudowne pocieszenie, wiem - ale wytrzymasz, tego jestem pewna. Kto jak nie ty.

    OdpowiedzUsuń