6 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

N, jaka wielka szkoda. Chociaż źle nie jest. Gorzej byłoby mu w różu. 
 A to jest pomarańcz czy czerwień?
 I nie wiem czy to kwestia oświetlenia, ale naprawdę miśkowato wygląda. Co ta wschodnia kuchnia robi z ludźmi! Nawet kilkukrotnie szybszy metabolizm nie daje jej rady.
 Oj tam, oj tam. Możesz być prekursorem w prawidłowym wychowywaniu, pierwsze pomysły już masz.
Jestem podobnego zdania.
No bo ty to ty. Jak się ma pijaczek do faceta ze wzmocnionym organizmem? Nijak. Chyba że alkohol uznamy za coś podobnego. To znaczy, że płakałeś, kiedy nie udało ci się zabić po takim skoku?
 Jeśli tylko będziesz mieć kiedyś dziecko, podrzuć je wujaszkowi Bucky'emu na wakacje. Dasz mi miesiąc, a dzieciak będzie chodził jak w zegarku i nauczy się wielu przydatnych rzeczy. O tak, to bardzo okropny pomysł. 
 Cóż, patrząc na moje doświadczenia ze Rosjanami, mogę chyba to uznać. 
 Nie płakałem, tak tylko mi się powiedziało. Ale przyznaję, miałem ochotę, bo naprawdę sądziłem, że tym razem się uda. A potem dotarło do mnie, że skoro przeżyłem upadek z kilkuset metrów i to z pędzącego pociągu, to raczej był to kiepski sposób na popełnienie samobójstwa. Szkoda, że zorientowałem się dopiero po fakcie, bo taki upadek kurewsko bolał.

1 komentarz:

  1. N, jak dla mnie to jakaś przydymiona czerwień. W pomarańczowym wyglądałby jak słoneczko.
    A to niby hamburgery tuczą ludność zachodnich krajów. Przejedzie się taki raz na jakis czas na wschód i takie są efekty.
    Nie mam pojęcia co ma znaczyć ten przyrost wagi czy tam masy mięśniowej, chociaż prędzej wagi, i niepokoi mnie, że coraz częściej nad tym się zastanawiam.

    James, musiałabym być wyrodną matką i do tego niesamowicie nienawidzącą własne dziecię. Czego byś nauczył takiego szkraba? Obsługi różnych rodzajów broni? A może jakiś trening przetrwania byś urządził? To akurat nie byłoby takie okropne, bo patrząc na dzisiejszą młodzież zaopatrzoną w smartfony, dochodzę do wniosku, że tacy zapatrzeni w ekrany młodzi ludzie nie potrafiliby zrobić czegokolwiek w sytuacji zagrożenia, czy nawet w jakiejkolwiek sytuacji wykraczającej poza schemat. A nie, przepraszam, wygooglowaliby sobie co mają robić.
    Rosjanie to Rosjanie. Z Finami się zapoznaj. Nawet ja byłam w szoku widząc ile i jak piją.
    Przepraszam, błędnie zinterpretowałam twoje słowa. Cóż, kiedy nie chce się żyć, człowiek spróbuje wszystkiego, nawet jeśli wcześniej nie działało. I ała.

    OdpowiedzUsuń