17 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

Steve, a za rodziną?
Jest chyba duma i satysfakcja z tego, że chociaż niektórym - a ściślej bardzo wielu - ludziom zdołałeś pomóc, prawda?
Na przykład w jakich sytuacjach taki bywa?
 Dla mnie Brooklyn to dom i rodzina. Może nie mam tej biologicznej, ale są jednak ludzie, których mogę tak nazwać pomimo braku więzów krwi. Bez wahania mogę powiedzieć, że pani Winnifred zawsze traktowała mnie jak drugiego syna.
 Jest, ale... to nadal za mało. Przez cały czas musimy wybierać, bo wiemy, że nie uda się pomóc wszystkim, choć przecież powinniśmy. Popełniamy też błędy, głupie błędy, które nie powinny mieć miejsca, a które ciągną za sobą ogromne konsekwencje. 
 Przy ostatnich mrozach było to najbardziej widoczne. Wszyscy wiedzą, że Bucky nie nienawidzi zimna i śniegu, bo przypominał nam o tym średnio co kwadrans, ale mimo tego nie chciał przyjąć dodatkowej koszuli, koca, czy nawet butów na które tak wyklinał. Tłumaczenia, że mróz już mnie nie zabije i teraz to on potrzebuje ich bardziej, zdawały się do niego nie docierać. Mówiłem, uparty z niego osioł.
Bucky, ktoś z tego drwi?
Podziwiam, że nie narzekasz aż tak bardzo.
Lubisz się uczyć? A raczej czy lubiłeś, kiedy miałeś możliwość.
Kiedy zaczyna się tak zachowywać, to robisz coś, żeby przestał czy po prostu trzeba to przeczekać?
 Zdarzało się, ale wiem, że nie należy się tym przejmować. Nie wstydzę się tego, że moja ma jest dla mnie ważna, bo to naprawdę wspaniała kobieta i nie widzę ku temu żadnego powodu. 
 Jest lepiej niż kiedyś, więc dlaczego miałbym narzekać? Cóż, wolałbym uniknąć wesz, bo to nic przyjemnego, ale mam gdzie spać, mam co jeść, mam z czego strzelać, a nowy mundur jest o wiele lepszy, więc trzeba się cieszyć z poprawy, ma'am, a nie wynajdywać wady i minusy. 
 Zawsze lubiłem i nadal lubię. Ogólnie lubiłem czytać wszystko, co tylko wpadło mi w ręce. Teraz słucham tego, co mają do powiedzenia technicy albo Howard i część z tego zapamiętuję. Zawsze miałem dobrą pamięć, więc to nie problem.
 Zazwyczaj staram się go przedrzeźniać albo zirytować, bo inaczej nie można by go znieść.

1 komentarz:

  1. Steve, o kolegach z oddziału także myślisz, że są jak twoja rodzina?
    Wybierać według jakich kryteriów?

    Bucky, a za co ją najbardziej kochasz?
    Lepiej niż kiedyś czyli jaki okres masz na myśli?
    Wszystko z każdej dziedziny? Wydaje się to rzadkością.
    Udaje się?

    OdpowiedzUsuń