12 listopada 2015

Astrid Löfgren

N, duszenie Nataszy mogę wybaczyć.
Dziwne, bardzo dziwne. Nie jestem orłem z historii, ale nie przypominam sobie czasów, w których ciąża była czymś uwłaczającym w szerszym znaczeniu. Teraz to i ja się zastanawiam skąd, do cholery, ci ludzie czerpią inspirację? 
/Nie wiem i nawet nie wiesz, jak się z tego cieszę. Same efekty tych inspiracji to czasem zbyt wiele.

/I lepiej nie doradzaj Bucky'emu, że ma bronić się sam. Raz już odmówił wzięcia obrońcy, ba! nawet nie starał się bronić i skończyło się to na ciężkich robotach w łagrze i na tym, że zmutowany niedźwiedź wgniatał go w beton. Akurat prawnik to by się mu przydał. Nawet znam jednego kandydata:
James, nie, nie machnęłabym. Na ciebie jakoś tak łatwiej się macha - przepraszam, bo i tak wiem, że masz duże szanse na pełny powrót do zdrowia, że tak to ujmę. Wnioskuję to po szybkiej regeneracji, która przecież dotyczy całego organizmu. A więc - to kwestia czasu, aż wrócisz do pełnej sprawności psychicznej. Irytujące porównanie z tym Alzheimerem, niemniej jednak rozumiem, o co ci chodzi.
Niby nie funkcjonuje tak, jak powinien, ale jakoś specjalnie się tego nie zauważa.
Masz jakąś optymalną wartość temperatury, w której funkcjonujesz dobrze na różnych poziomach?
Nawet mi nie mów o tych amerykańskich wyrokach, bo śmiech człowieka bierze, kiedy się to słyszy, ale to w końcu tylko nazewnictwo i stworzenie otoczki postrachu i jakiejś sprawiedliwości. Pięćdziesiąt dożywoci po jednym na głowę brzmi sprawiedliwiej niż jedno, a przecież to to samo. Nie będę w to brnęła, ale nie mam wątpliwości, że znalazłby się taki człowiek, który zdecydowałby się na bycie twoim obrońcą. Jak nie ze względu na karierę, to na sprawiedliwość, chociaż w twoim przypadku raczej ciężko orzec, co byłoby sprawiedliwe. Nawet jeśli nikogo byś nie znalazł - zawsze możesz bronić się sam.
/Może i to irytujący przykład, ale nie jestem ani lekarzem, ani psychiatrą, więc nie znam całego szeregu chorób, które mają w objawach problemy z pamięcią. Dlatego podałem przykład Alzheimera, bo tą chorobę akurat kojarzę. Poza tym, fakt, może i mam przyśpieszoną regenerację, ale mam też cholerne chipy przyczepione do mózgu i programowanie, które sprawia, że ktoś może mnie zresetować albo obezwładnić przy pomocy jednego słowa. To raczej nie zwiastuje jakiejś super poprawy.
/To, że ty tego nie zauważasz, nie oznacza, że tego nie ma. Nie siedzisz w mojej głowie.
/Zdecydowanie najlepiej funkcjonuje mi się w zakresie temperatur od minus do plus kilkunastu stopni, a zdecydowanie najlepiej, gdy jest te kilka stopni powyżej zera. Jeśli chodzi o temperatury niższe niż te minus kilkanaście czy nawet dwadzieścia stopni, nie wpływają one jakoś znacząco na mój organizm, jestem do nich przyzwyczajony. Te na plusie to już zupełnie co innego. Już przy plus dwudziestu szybciej się męczę, o wiele gorzej mi się funkcjonuje. 
/Z moimi tendencjami do obwiniania się, bronienie się samemu to raczej nie najlepszy pomysł. Załatwiłbym sobie tym tylko kolejne dożywocie.
/Najbardziej sprawiedliwe byłoby posłanie mi dwódziestki ósemki w tył głowy. I wszyscy byliby szczęśliwi.

1 komentarz:

  1. N, czego by mu nie doradzano, i tak zrobi po swojemu. I do tego ze wszystkim sobie poradzi. Ewentualnie zginie.
    Uh, aż nie wiem, który z nich byłby bardziej zachwycony współpracą. Chociaż panowie chyba się przyjaźnili, czy to znów mi się coś popieprzyło?

    James, a ja jednak będę dobrej myśli mimo tych chipów.
    Nie mówię, że tego nie ma. Jestem przyzwyczajona, że uszkodzenie takiej i takiej struktury daje takie i takie objawy. Tak mnie nauczono. U ciebie w zasadzie tego nie ma, stąd ta uwaga. Nie wiem, czego to jest wynikiem, ale to dobrze. Naprawdę dobrze.
    Albo odjęcie jednego dożywocia, gdybyś uronił parę łez. Myślisz o sobie czasem, że jesteś przeszyty złem do szpiku kości?
    No jak wszyscy szczęśliwi? Niewdzięcznik. Steve by rozpaczał. Znowu.
    Tak poważnie to nie wydaje mi się, żeby to było sprawiedliwe, ale ok, co człowiek to pogląd.

    OdpowiedzUsuń