2 marca 2016

Anonimowy

Może miałaś niedosyt ponieważ drugiej części nie doczytałaś? Choć ta to kończy się dziwnie ;o
Haha to trzeba Steve'a pilnować, by o niczym nie zapomniał. Ale on chyba nie jest w stanie zapomnieć Bucky'ego :
A może Ty jako wkręcająca się osóbka napisałabyś coś na temat zamrożonego połączenia dusz xD
/Jak mówiłam - coś dzwoni, ale nie wiem w którym kościele. Przysiądę nad tym ff najpewniej w weekend, kiedy będę mieć więcej czasu i wtedy podzielę się wrażeniami :)
/Cóż, nigdy nie należy mówić nigdy. Steve nie cierpiał Francuzów - działał z jednym w drużynie. Bucky twierdził, że nigdy nie podniesie ręki na Steve'a - nie bardzo mu to wyszło.
/O nie, nie, nie nadaję się do pisania takich rzeczy. A poza tym - piszę notki na bloga, piszę miniaturkę, piszę ff o Thunderbolts, więc na kolejną rzecz nie znalazłabym już czasu. Ale kto wie, może zabiorę się za jakąś miniaturkę o Stucky, gdy skończę tę o Bucky'm i dzieciaczku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz