26 marca 2016

Astrid Löfgren

N, ale takie "motyla noga" czy "w mordę jeża" spokojnie mogą się pojawić :P
Zależało od wieku, w którym została zwerbowana właśnie, czy bardziej od postępów?
Miał gorsze dni, ja wiem, reszta to nie legenda. Żeby nie było, że go nie doceniam.
Jeeej, to jak urodziny :D Jestem w szoku, że aż tyle się tego nazbierało. 
/A wyobrażasz sobie Bucky'ego klnącego na cały świat "w mordę jeża" :P? Już chyba lepiej niech stoi i się nie odzywa, będzie dramatyczniej.
/Od postępów, zdecydowanie. Natasha była najmłodsza ze swojej grupy, ale robiła największe postępy. Yelena osiągnęła najlepsze wyniki końcowe ze wszystkich adeptek RR i pobiła w tym nawet Romanoff, więc Wdową została prędzej. Ava... no tutaj to akurat ciężko powiedzieć, bo nic o tym nie wiadomo.
/No trzeba jednak przyznać, że to niemała liczba. Należy ci się jakiś medal za cierpliwość i stalowe nerwy :P

/I tak trochę bez związku, ale jednak na temat Bucky'ego i jego licznych talentów - można dodać, że ustala trendy. Tylko spójrz na to. Nosił stylowe dresy w latach pięćdziesiątych, na długo przed tym nim jeszcze stało się to modne. 
I czy to ja, czy on tam taki trochę wklęsły się wydaje?
James, zabawne, że polecasz akurat Jakucję, bo parę tygodni temu zamarzyło mi się tam pojechać. Latem, ale jednak. Lubię zimę, ale nie aż tak, więc jednak z Jakucji o tej porze roku zrezygnuję i pozostanę przy swojej małej, polskiej Syberii. A to się zdarzają ludzie, którzy w ogóle wychodzą w taki ziąb? I co ty tam robiłeś? Jakaś misja?
Z twoim szczęściem to nic nie chciałoby cię zjeść ani zaatakować, nie trafiłbyś do przerębla, a gdyby jednak, to miałbyś trudność z utonięciem, broń by zamarzła (chociaż nie wiem, czy to możliwe) i z samobójstwa lub zabójstwa nici, no i musiałbyś się przez to wszystko męczyć z Avą.
Była, ale teraz nie masz raczej styczności z kimś innym z podobnym problemem. Swoją drogą: ile masz pewności w tym, że Ava jest z tobą szczera?
/Podobne temperatury panują tam przez sporą część roku, więc ludzie raczej nie mają wyboru i muszą wychodzić na zewnątrz. Ale jeśli już tam mieszkają, są bardziej przyzwyczajeni i nie robi to na nich przecież takiego wrażenia jak na przyjezdnych.
W samej wschodnio-północnej Syberii spędziłem sporo czasu, bo znajdowała się tam jedna z baz Departamentu, ale w samej Republice Jakucji byłem na jakiejś misji pod koniec lat dziewięćdziesiątych, zanim jeszcze dołączono ją do Rosji.
/Nowoczesna broń palna nie może zamarznąć, ale przy odpowiednio niskich temperaturach może odmówić współpracy. Przytrafiło mi się już to i znając moje szczęście, przytrafiłoby się po raz kolejny. Tylko, że tym razem pewnie złamałby mi się jeszcze nóż. A gdybym próbował się udusić, zacięłoby mi się jeszcze ramię. Bo jak mieć szczęście, to mieść szczęście, prawda?
/Ile mam pewności? Czekaj, niech się zastanowię. Ym, nie mam tak naprawdę żadnej?

1 komentarz:

  1. N, wyobrażam, a co! :D Zwłaszcza w wersji z dubbingiem. Och, jak tak będzie stał i się nie odzywał, to automatycznie włączą się paczałki, a wtedy serce wymięknie.
    W życiu nasłuchałam się już znacznie gorszych narzekań i miałam do czynienia z jeszcze bardziej wkurzającymi wahaniami nastroju, nie rzadko sama byłam takich trudności autorką, więc Jimmy już nie robi na mnie wielkiego wrażenia, chociaż czasami mu się uda wyprowadzić mnie z równowagi. Zresztą, jest dobrym materiałem na trening cierpliwości, bez dwóch zdań.
    Pierwszy dresiarz w historii, no nie mogę. Aż przytłacza mnie ta jego wszechstronność. No trochę wklęsły, faktycznie.

    James, a więc uszy odpadają nie miejscowym, ale przyjezdnym. Okej, dobrze wiedzieć. Tylko że taki przyjezdny musiałby mieć nie po kolei w głowie, żeby doprowadzić do zamarznięcia jakiejś części swojego ciała, chociaż pewnie niewiele wysiłku do tego potrzeba.
    A gdzie w ogóle spędziłeś najwięcej czasu? Syberia, Stany, gdziekolwiek indziej? Wiesz coś na ten temat?
    Neh, nie zacięłaby się, tylko dziwnym trafem jednak by ci zamarzła. Wierz mi. Gdybyś się próbował udusić to własną-nie własną ręką? Serio?
    No to dziewczyna musi być naprawdę przekonywująca, skoro z nią "współpracujesz". Co tobą kieruje, że jednak pozwalasz jej się do siebie zbliżyć? Jakkolwiek by to nie brzmiało.

    OdpowiedzUsuń