4 kwietnia 2016

Astrid Löfgren

#1 N, blond Winniego bałabym się bardziej. On już chyba paraduje w blondzie, więc mógłby już tak zostawić na przyszłe filmy.
Ja wiem, wiem, ale bałam się to powiedzieć na głos (napisać publicznie?) :P
#2 No to Leo pojechał po bandzie z całkiem oczywistą zagadko-wskazówką. Mam wrażenie, że kroi się coś grubego i że niestety nasz ulubieniec znów dostanie po tyłku. Może nawet mocniej niż zwykle. 
/Gdyby Winnie w blondzie wyglądał jak pan Stan w blondzie (choć tutaj powinno paść słowo bląd - błąd, że pofarbował się na blond) to... yhym, normalnie strach się bać :P
/A tam, po co się bać. I tak już wszyscy to wiedzą.

/To, że coś wydaje się oczywiste, wcale nie oznacza, że w ostatecznym rozrachunku takie właśnie będzie. Wiesz przecież, że lubię mieszać. I krzywdzić postacie ^^ 
/A jeśli chodzi o to, czy Bucky znowu oberwie po tyłku (a czy ja mu kiedyś odpuściłam?), to stwierdzenia "W pewnym sensie miał rację – nie jestem już tak silny jak dawniej." i "Nie jesteś w tym momencie żadnym wyzwaniem, więc nie miałbym żadnej satysfakcji z wgniecenia cię w ziemię. To może poczekać." są jednak dość kluczowe. Więc zaspojleruję i powiem, że tak, Bucky dostanie wpierdziel. Trzeba go w końcu przygotować na manto, które zgarnie w CA:CW, prawda? Inaczej chłopak mógłby doznać szoku.

/I mam takie małe pytanko do komentarza z "Rzuć wyzwanie" - mogę połączyć dwa słowa klucze w jedną miniaturkę, czy jedno słowo - jeden tekst? Wolę się upewnić :)
James, no ciekawe jak długo.
Trudno by było zgadnąć, co jest ściemą a co nie. Chyba, że masz wyjątkowo dobrego nosa do kantów. Obrali sobie taktykę pt. "najciemniej jest pod latarnią", siedzieli pod nią całymi dekadami, więc pewnie sztukę kamuflażu opanowali do perfekcji. Chociaż pewnie wcale im nie zależy na udowadnianiu, jak bardzo zmienili się na dobrych.
Uciekasz od prawie dwóch lat, więc nic dziwnego, że takie a nie inne hobby sobie wybrałeś.
/Nie będę ukrywał, że aż bycie grzecznym mi się nie znudzi. Czyli nie potrwa to raczej długo.
/Zależy do jakich kantów, bo nie będę ściemniał, czasem bywam w tym do dupy. Ale jeśli chodzi o rozpracowywanie niektórych ze szczurów Hydry, w tym nie jestem aż taki zły. Wystarczy wbić sobie do głowy, że za im lepszych chcą uchodzić, w im więcej charytatywnych spraw się mieszają, tym więcej mają na sumieniu. Jeśli naprawdę weszliby na dobrą drogę, staraliby się nie wychylać, ale też nie zniknęliby całkowicie. A częściej natykałem się raczej na tym pierwszy. Zdecydowanie częściej.
/Wiesz, zawsze mogłem postawić na kolekcjonowanie znaczków albo kartek pocztowych.  

1 komentarz:

  1. N, nie no, tutaj potrzebna by była mieszanka. Włosy pana Stana a reszta to byłby Winnie. Wyraz twarzy i w ogóle.
    Wiem, bo zazwyczaj jest odwrotnie do tego, co sobie pomyślę, a raczej do tego, co napiszę, bo myśli mam wiele (łącznie z tym, że Leo się nawrócił i zaprzyjaźni się wkrótce z Jimmym), więc po cichu spodziewam się niespodzianek.
    No parę razy odpuściłaś, ale i tak na koniec zawsze obrywał trzy razy mocniej, niż gdyby rozłożyć to na raty :P
    Kolejny raz powtórzę, że tego filmu nie wytrzymam. Serduszko boli na samą myśl, że nikt go nie lubi i wszyscy biją.
    Przesadą by były odrębne teksty na każde słowo, więc jak dla mnie to możesz je nawet zgarnąć w jedną miniaturkę.

    James, znudzi ci się za jakiś tydzień, jestem tego niemal pewna.
    Można do tego napisać setki scenariuszy, bo tak naprawdę nie wiadomo, co im wszystkim siedzi we łbach. W każdym razie - jak zwykle chodzi o korzyść. Ale z drugiej strony skoro ich żołnierzyki nie nauczyli się sztuki kamuflażu, to osoby decyzyjne w całym tym szambie też mogą mieć z tym problem.
    Kolekcjonowanie znaczków albo kartek średnio się ma do tego, co trzeba robić by skutecznie uciec i się ukryć. Można zostawić ślady i te sprawy. Taa, naoglądałam się seriali. Ale hej, na pocztówki wciąż czekam, tak uprzejmie przypomnę. Jaki kierunek teraz?

    OdpowiedzUsuń