Wszystko co napisałaś sprawiło, że nie lubię jej jeszcze bardziej xD szkoda bambino, ale nie urodziła co? Może w ten sposób chciała właśnie obudzić jego "dawne ja".
Eee kojarzy mi się to ze zbirami ze Scooby-Doo ;o może chciał zmienić bajkę xD
/Dziecko się urodziło, ale było martwe. W komiksach nie było tak, że Departament sterylizował swoje adeptki, a po prostu wstrzykiwana była im substancja, którą porównać można do sporo (bardzo sporo) słabszego serum super-żołnierza. Przedłużała im życie, zwiększała siłę, ale jednocześnie sprawiała, że nie były w stanie donosić ciąży, bo dziecko po prostu traktowane było przez ich organizm jak pasożyt, którego trzeba się pozbyć, więc płód obumierał.
/Ten mundur jest przeokropny <3 Zawsze tak uważałam i zdania już nie zmienię.+ Dodałam mały spojler na końcu.
Bo wiem./A wiesz to stąd, że...? Ach, no i co, kochasz mnie już bardziej?
I w CA:CW Bucky mówi po rumuńsku, kiedy kupuje świeże owoce na targu. Czyli już wiemy, co miał w swojej siateczce - śliwki :P
Najważniejsze, że nie miały instynktu macieżyńskiego i deprechy poporodowej xD coś za coś jak to mawiają...
OdpowiedzUsuńHaha oj tam, chciał być seksowny xD
Tak, bardziej ;)
A śliwy przeczyszczająco działają xD