Ale odnaleźli siebie - swój dom, po przejściach xD
Still i prefer: [link]
Choć to mnie rozbawia do łez: [link]
A co do obroży, jest i kaganiec: [link]
/No jednak nie bardzo. Bucky już miał swój dom - miał żonę (byłą dziewczynę Steve'a, która była w ciąży, gdy ten "zginął", tak btw.), miał dzieci, miał wnuki, z którymi jeździł na ryby, miał psa, miał bujany fotel, i miał już swoje lata i raka. A Steve miał swoich Avengers. Spotykali się, ale to jednak nie było już to samo, bo dla Bucky'ego Steve zginął siedemdziesiąt lat temu.
/I żadnych obroży czy kagańców. Nope.
A nie czułeś się nigdy, białym czarnym Azjatą? [link] Dobra, nie nabijam się już. Nie powinnam, przepraszam. Twój stan jest poważny, powinnam wspierać, ale zamiast bukietu przyniosę Ci kiedyś wianek [link]
/Białym czarnym Azjatą? Że co? To bycie jednocześnie biały i czarnym się czasem nie wyklucza? Biało-czarnym to jeszcze, choć nie jestem jednak krową, żeby mieć łaty. Przynajmniej z tego, co mi wiadomo.
/I naśmiewaj się z wianka i moich włosów, proszę bardzo. I tak ich nie zetnę. A nawet zacznę zaplatać sobie warkoczyki, wplatając w nie kwiatki, jeśli tylko najdzie mnie na to ochota.
Eeee, to też tego już nie lubię. Kurczę, żadna kobita mi nie pasuje, spaczony umysł już mam. Musisz wybaczyć.
OdpowiedzUsuńAle panda taka jest? Haha daj się tymi cudnymi kudełkami pobawić ;D