26 lipca 2016

o.

Ale byłby przy tym bardzo uroczym i byłby uczestnikiem życia rodzinnego nie tak jak teraz Cap xD No tak wiem, pomyśl jak ktoś by Ci tak swoją mamusię opisywał, idziesz w odwiedziny a tu Stucky wita Cie w drzwiach, ja bym zaraz myślała o swoich przewinieniach xD
 Oj tam, Cap na pewno wspiera Bucky'ego, Kobik i T-Boltsów mentalnie, tak na odległość. No i stara się dzwonić, ale Bucky nie bez powodu był przecież nazywany duchem. Jeśli nie będzie chciał, by ich baza została wykryta, tak się nie stanie.
 Gdyby mamusia Bucky przywitał mnie w drzwiach i to ze swoją szczęśliwą miną nr. 1, momentalnie zaczęłabym przypominać sobie wszystkie modlitwy :P
S: A co jest złego w dziwnych pozach? Najwyżej będziesz mieć coś, czym będziesz go mógł szantażować. Przecież to mogłoby wpłynąć na jego wizerunek.. Czyli kuchni nie ochrzciliście? 
 Cóż, w dziwnych pozach może nie tyle złe, co raczej... dziwne jest to, że to są naprawdę dziwne pozy. Nie w jakiś sposób... seksowne, ale po prostu dziwne, choć w zamierzeniu zapewne zabawne. I zdecydowanie nie jest to coś czym mógłbym go szantażować. Nie widzę też żadnego powodu, żebym miał to robić.
/Och, i ochrzciliśmy.
B: Byś miał go jako swojego seks zabawkę na wyciągnięcie ręki.
S,B: Bucky to ja ci zagwarantuje dożywotni darmowy dostęp do czekolady z całego świata, każdej marki i smaku a ty mi dasz Capa?
/Wiesz, akurat mnie nie śmieszy, ani tym bardziej kompletnie nie kręci "seks zabawka". Mam nadzieję, że z wiadomych przyczyn, których nie muszę tłumaczyć. Bo jeśli to zrobię, znowu skończę skulony w szafie, z której Steve będzie musiał mnie wyciągać i będzie to twoja wina.
/Proszę cie, kompletnie by mi się to nie opłacało. Bo teraz mam i Steve'a, i czekoladę kiedy zechcę. Od Steve'a.

1 komentarz:

  1. To Steve może niech skorzysta z poczty gołębiej? Wiesz żyjemy w XXI ale może stare metody im pożycie rodzinne ułatwią xd
    A stojący za nim uśmiechnięty Steve wcale nie pomoże.


    S: No wtedy gdy cię nie będzie słuchać? Powiesz że opublikujesz zdjęcie jak super żołnierz dłubie w nosie. Och! Wy niegrzeczni! Ale bardzo dobrze, po co się macie ograniczać skoro x lat na to czekaliście.
    B: No dobrze, zagalopowałam się.. A teraz pomyśl o zjedzeniu jej z torsu i brzucha Steve'a.. Pewnie byłaby lepsza w smaku, nie?

    OdpowiedzUsuń