N, sen byłby zbyt oczywisty.
A nie na odwrót? :P
O, to by była zdecydowanie lepsza opcja. Chociaż musiałby pewnie golić całe ciało. Chociaż mógłby pożałować swoich pięknych włosów…
Na pierwszy rzut oka nie jest aż tak źle.
/Przekręcanie wszystkiego chyba weszło mi już w nawyk. Choć przyznaję, że do teraz nie wiem, która z wersji tego przysłowia jest poprawna, bo internet uznaje obie.
/Może właśnie dlatego Hydra go wydepilowała? Nie chcieli, by Żołnierz dostawał ataków paniki na widok rudych włosów na przedramionach?
/Muszę też napomknąć o tym, że Kobik jednak radośnie zaproponowała Bucky'emu naprawienie wszystkich złych rzeczy, które go spotkały. On odmówił, wyszedł, a potem osunął się wzdłuż ściany i możliwe, że uronił samotną łzę, błyszczącą w świetle jarzeniówki.
Steve, co komplikujesz?/Jednak to nieistotne, Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Po prostu nieco zbyt głośno myślę.
To chyba dobrze. Chciałbyś w ogóle uczestniczyć w tych „pewnych sprawach”?
/Nie, raczej nie. Nigdy się tym nie zajmowałem się takimi rzeczami, ponieważ zawsze wiedziałem, że to nie dla mnie. Inni też to wiedzieli, dlatego nigdy mnie do tego nie oddelegowano.
Bucky, neh, to ja już wolę sama wymyślić, a później niech sobie dzieciak zmienia, jak coś mu nie będzie pasować. A ty jakie byś sobie nadał imię? Uwolnij swoją kreatywność, Buchanan.
Ava. Tak brzmi ładniej. Jakich spraw?
/Nie muszę uwalniać swojej kreatywności, bo imię James akurat mi się podoba. Z Bucky'm to samo. Też nie jest złe, więc moja ma z tym trafiła.
/Wolę Antalija, bo mam taki kaprys, A takich spraw, o których nie mam teraz ochoty mówić, miła moja.
N, a to nie wiedziałam, zwracam honor. Internet prawdę powie.
OdpowiedzUsuńTo ma sens. Znów nic nie ma przed tobą tajemnic. Hydrowicze myśleli, że nikt się nie dowie. Peszek, nie udało się.
Och, bo pożałował, że odmówił czy wręcz się ucieszył, że podjął w miarę dojrzałą decyzję? Biedna Kobik, chciała dobrze.
Steve, zawsze można podyskutować. Wymiana myśli jest w porządku, nawet jeśli są zbyt głośne.
Bo jesteś na to zbyt dobrym człowiekiem?
Bucky, wniosek z tego taki, że to matki powinny wybierać imiona. Pocieszające. Ale Buchanana byś zamienił na jakieś inne, nie?
No weź. Zazwyczaj jak pojawi się coś, co mnie zaciekawi, to ty nie, bo tak i jeszcze „miła moja” na deser. Ranisz mnie.