23 sierpnia 2016

Astrid Löfgren

N, wspaniały z niego przyjaciel.
Uhuh, to ja się nie mogę tego doczekać. Tylko biednej Wandy już żal.
Jeśli odpowiednio mu to przedstawisz, mówisz? Niebiańskie argumenty musiałabyś mieć w zanadrzu, więc jednak chyba dobrze by było znaleźć schron. Tak na wszelki wypadek.
/Prawda? Każdy by takiego chciał, nie powiesz nie <3
/Tak niestety wypadło, że to akurat ona ma wiele cech, za którymi Bucky może nie przepadać. Nasze słoneczko słyszy "zgłosiła się do Hydry" i "potrafi mieszać ludziom w głowach", i już wystawia pazurki, nie bardzo zwracając uwagę na inne argumenty.
/To może lepiej jego zamknąć w schronie i dopiero potem przedstawić mu te argumenty? Tak, to dość dobry plan.
Steve, sojusznicy czasem zmieniają strony. Oby T’Challa nie obrócił się przeciwko wam. Jest szlachetny, jasne, ale uważności jednak nigdy zbyt wiele. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy niewielu osobom można ufać. 
 Niestety, ale doskonalę o tym wiem. Tak właściwie, powinienem powiedzieć, że sam jestem na to dobrym przykładem, Jednak mimo tego wciąż mam nadzieję, że T'Challa ponownie nie zmieni strony i jednak nie zdecyduje się poprzeć Protokołu. Nie chodzi tutaj już tylko o nas, ale o to, że dzięki temu ACTU mogłoby wyegzekwować dostęp do złóż vibranium. 
Bucky, to, że przeżywasz za każdym razem, jest właśnie twoim szczęściem. I to, że jesteś w jednym kawałku. Dobra, nie w jednym, ale proteza nie liczy się aż tak bardzo. Wiem, masz inne zdanie, ale serio myślę, że to mimo wszystko szczęście. W nieszczęściu, ale jest.
W ogóle cię to nie obeszło? Nic a nic?
/Szczęście w nieszczęściu? No, z tym już mogę się zgodzić. Mam jednak nadzieję, że kiedyś w końcu umrę raz na dobre, bo jeszcze kilka razy, a przy otwieraniu oczu po takiej "śmierci" będę rozczarowany.
/Nie no, tak nic a nic to nie, ale... Przyzwyczaiłem się do tego, że dzieją się cholernie popieprzone rzeczy, a ktoś, kogo zaczynam nawet trochę lubić, wreszcie umrze. Mam takie nastawienie, że wyobrażam sobie rzeczy już zepsutymi. Pomaga.

1 komentarz:

  1. N, oczywiście, że nie powiem nie. Zastanawiam się, gdzie takiego można nabyć.
    No tak, tak, to całkiem zrozumiałe, co nie zmienia faktu, że może być w tych swoich sądach nieco niesprawiedliwy.
    A zatem należy teraz pomyśleć, gdzie by go zamknąć, żeby nie wyszedł, jeśli przypadkiem się zdenerwuje.

    Steve, z vibranium ACTU by nie zrezygnowało? To jest pewne?

    Bucky, klękajcie narody, w końcu się ze mną zgodziłeś. Rozczarowany i z pewnością znudzony, bo ileż można. Umrzesz ze starości. Jedyna rzecz, która cię zaskoczy.
    Mimo że pomaga, to nie masz poczucia, że cię to jednak blokuje?

    OdpowiedzUsuń