N, oczywiście, że nie powiem nie. Zastanawiam się, gdzie takiego można nabyć.
No tak, tak, to całkiem zrozumiałe, co nie zmienia faktu, że może być w tych swoich sądach nieco niesprawiedliwy.
A zatem należy teraz pomyśleć, gdzie by go zamknąć, żeby nie wyszedł, jeśli przypadkiem się zdenerwuje.
/Wdaj się w bójkę w ciemnej uliczce, koniecznie z przeciwnikiem znacznie większym od siebie, a może zjawi się taki rycerz bez białego konia. Gorzej jeśli nie, ale czyż nie warto zaryzykować?
/Powiedziałabym, że nie tyle "może", co w niektórych sprawach na pewno taki jest. Ale on wie swoje.
/Cóż, nie wiem jeszcze gdzie go zamknąć, ale wiem za to gdzie nie należy go zamykać. Nie lubi szklanych dlatego pod napięciem.
Steve, z vibranium ACTU by nie zrezygnowało? To jest pewne?
Nie mamy stuprocentowej pewności, ale jestem skłonny przypuszczać, że nie, nie przepuściliby takiej okazji. Vibranium wzniosłoby ich uzbrojenie na o wiele wyższy poziom, co znacznie zwiększyłoby ich szanse w walce z osobami o nadludzkich umiejętnościach. Dlatego uważam, że nie odpuszczą.
Bucky, klękajcie narody, w końcu się ze mną zgodziłeś. Rozczarowany i z pewnością znudzony, bo ileż można. Umrzesz ze starości. Jedyna rzecz, która cię zaskoczy.
Mimo że pomaga, to nie masz poczucia, że cię to jednak blokuje?
/A skąd wiesz, że umrę? Może do czasu aż się zestarzeję, zdążą wynaleźć na to jakich chory specyfik? Wszystko jest możliwe.
/Nie, dlaczego? Wszystko w końcu i tak będzie zepsute, więc wyobrażając to sobie w ten sposób w pewnym sensie się do tego przyzwyczajamy, nie? Może nie jest to idealna życiowa filozofia, ale mam to gdzieś póki działa. Jak przestanie, zacznę się martwić.
N, a jeszcze gorzej, jeśli się okaże, że to był marny trud, bo wybawca nie spełnia oczekiwań.
OdpowiedzUsuńMoże najlepiej zamknąć go w wieży na bezludnej wyspie gdzieś na środku oceanu i zostawić mu nagranie z argumentami. Oceanu tak szybko nie pokona, więc będziesz miała czas na ucieczkę.
Steve, a T’Challa jest całkowicie przeciwko dzieleniu się vibranium z kimkolwiek?
Bucky, a zechciałbyś taki chory specyfik przyjąć i żyć wiecznie?
Bo to odbiera radość. Przytłacza i zamyka. Świat staje się nijaki i bezbarwny. Bo to sztywne i jednotorowe, bez przyszłości. Ale okej, pomaga znieść rzeczy nie do zniesienia, więc nie będę kwestionować skuteczności i zasadności tej metody.