29 września 2016

ASTRID LÖFGREN

N, och, dlaczego on musi być tak niemiły :( Coś czuję, że on sobie tymi włosami nie jednego wroga załatwił.
 Nawet pan Brubaker napisał kiedyś,  że Bucky jest niepowstrzymany dzięki swoim umiejętnościom i swoim włosom. On jest jak Roszpunka - im dłuższe ma włosy, tym jest wspanialszy :P Tajemnica tego, dlaczego Rosjanie/Hydra zapuszczali mu włosy, została rozwiązana.
Sam, cóż, siłowe rozwiązanie, albo kalkulowanie na chłodno. 
 Siłowe rozwiązania? Raz strzelił do mnie z repulsora, a nadłamał mi trzy żebra i zafundował siniaka na pół klatki piersiowej, więc to raczej kiepska strategia. Nie jestem Steve'm, żeby zniszczyć jego zbroję gołymi rękami. 
 Steve, czyli można powiedzieć, że ryzykują. Niezłe bagno. 
 Ci, którzy pozostali z Coulsonem, czują prawdziwe powołanie do pomagania innym. Dlatego ryzykują. Chciałbym dołączyć do Coulsona, ale... Nie zostawię tutaj Bucky'ego, Scott boi się mieszać, Wanda nie mogła by działaś, za bardzo rzucałaby się w oczy... Nie wiem, jak to rozegrać.
Bucky, może tak, może nie.
 Przecież mówię, że mam, więc w czym problem?

1 komentarz:

  1. N, znaczy taka tajna broń? Cholercia, jeszcze bardziej chcę poznać sposób, w jaki je tak wyhodowali.

    Sam, miałam na myśli raczej to, kiedy byłby bez zbroi. Wtedy dałbyś mu spokojnie radę.

    Steve, weź Bucky'ego ze sobą? Chociaż nie, w jego stanie i sytuacji to raczej awykonalne.

    Bucky, nie ma żadnego problemu. To się odnosiło do "Chwila, sugerujesz (...)".

    OdpowiedzUsuń