26 października 2016

ASTRID LÖFGREN

N, pewnie będzie tak, że podczas walk romansująca parka wstąpi do cukierni po drożdżówki, by później skoczyć na piknik. Wiesz, tak po starciu, dla relaksu.
Niech ci będzie. To i tak nadmiar szczęścia.
Dużo sensu. Sensu nigdy zbyt wiele. 
/Przypomniały mi się dziewczęta wyskakujące sobie spokojnie na kakałko mimo zbliżającej się godziny policyjnej i wracające po niej po zapomnianą czekoladę. I spokojnie kupowały kilka tabliczek czekolady, torty i ptasie mleczka. Ktoś chyba nie zdawał sobie sprawy, że słodkości kosztowały wtedy odrobinkę więcej niż teraz i były o wiele mniej dostępne.  
/Bucky to bardzo szczęśliwy człowiek. Aż promieniuje szczęściem i radością życia. Nie widać?
Hope, a ile naprawdę ma?
Chyba zajdzie. Steve nie odpuści.
Jakie możliwości daje ci twój kostium? Podobne jak ten Scotta?
/Już od kilku lat ma ósemkę z przodu, a że większości wyników pozazdrościłby mu niejeden czterdziestolatek. No, może poza cholesterolem. Ale i tak większość daje mu góra siedemdziesiątkę, nie więcej.
/Kostiumy Wasp i Ant-Mana łączy zdolność zmiany odległości pomiędzy cząsteczkami, czyli zmiana rozmiaru - zmniejszanie się lub powiększanie. Posiada też skrzydła pozwalające na lot z prędkością pięćdziesięciu mil na godzinę i żądła w naramiennikach, które emitują wyładowania elektryczne. Można więc powiedzieć, że jest lepszy.
Steve, taki dorosły, że zachowaniem czasem przypomina buntowniczego nastolatka, nawet młodsze dziecko, dla którego najlepszym powodem do zrobienia czegoś jest zakaz. Masz idealny trening w wychowaniu, przyda się na przyszłość, jeśli zdecydujecie się z Sharon na potomka. Słucha się ciebie, kiedy zwracasz mu uwagę? Bez protestów?
 Nie chcę go obrazić, nic w tym rodzaju, ale wydaje mi się, że choć fizycznie Bucky jest taki sam jak dawniej, to psychicznie trochę... jakby to powiedzieć... zdziecinniał? Czasem naprawdę zachowuje się jak obrażone na cały świat dziecko, ale to chyba nic złego, prawda? Po tym wszystkim, co mu zrobili, zaczynał tak naprawdę od zera, więc skoro doszedł już do etapu butnego nastolatka, oznacza to, że robi postępy. A kolejnym postępem jest, że jeśli zwrócę mu uwagę, poburczy pod nosem, ale zrobi to, o co proszę. Czasem to nawet Sama posłucha.
Bucky, mówiłeś, że się obudziłeś, kiedy ona już pełzła, więc zrozumiałam, że przypadkiem ją przywołałeś. Ale chyba chodzi o to, że nie wyłączasz jej, bo w nocy masz twórcze zapędy, tak?
To co mam zrobić, żebyś uwierzył? Nie wiem czy wiesz, ale już odmową dajesz mi powód do wypominania. I narzekania. I cierpienia. Przez co tym bardziej do wypominania. No weź.
/Dobra, a więc jeszcze raz. Nie wyłączam protezy na noc, by móc ją zwyczajnie założyć, kiedy zajdzie taka potrzeba, bez tracenia czasu. Wszystko póki co jest jasne? Tak? Super. Więc zostawiłem protezę włączoną i przez sen przypadkowo ją przywołałem, zdarza się. Ale kiedy się obudziłem, nie pamiętałem o tym. Teraz łapiesz?
/I wciąż nie. Im bardziej będziesz mnie namawiać, tym bardziej na nie będę. 

1 komentarz:

  1. N, aż dziwne, że nie było wtedy smartfonów, co?
    Cały czas widzę, jak promienieje. Można mu tego zazdrościć równie mocno, co włosów.

    Hope, lubisz uczucie zmniejszania się? Próbowałaś się powiększyć?

    Steve, myślę o nim w ten sam sposób. Miał etap, że trzeba było się nim zająć i mało brakowało, żeby istniała konieczność podcierania mu tyłka, a teraz bardzo widać różnicę. Nic złego, że zdziecinniał, miał prawo. Źle by było, gdyby taki został. Rozwija się cały czas, więc przy dobrych wiatrach za jakieś pięćdziesiąt lat może wydorośleje. Ale nie ma tego złego, jest przynajmniej na swój sposób… przewidywalny, bo z przymrużeniem oka można się spodziewać, co będzie następne.

    Bucky, no i tak do mnie mów, bo siedzę i się głowię, co ma piernik do wiatraka. Serio łatwiej ci pisać lewą ręką? Długopisy czy co tam to wytrzymują?
    Jeśli przestanę, to zapomnisz, że w ogóle o coś prosiłam. No proooooszę. Niedługo będziesz miał ode mnie spokój na dłużej, zrób mi tę przyjemność. A jak na przykład umrę i się o tym jakimś cudem dowiesz, to będziesz musiał żyć ze świadomością, że nie spełniłeś mojej ostatniej prośby. Nie chcesz tego, prawda?

    OdpowiedzUsuń