Czemu się nie przyznasz, że o mnie myślisz? No weź, nie wstydź się.. Nie jestem Bucky'm, powiem "dziękuję" xD/Albo "wzywam policję, stalkerko". Też możliwe :P
No widzisz? Jest samotny, on potrzebuje przyjaciela... Dlaczego mu nie współczujesz?
Sądzę, że powyżej pasa sam Steve będzie go golił i robił wzroki xD
/Jakby nie był bucem i hipokrytą, wciąż miałby przyjaciela nazwiskiem Stark :)
/Aż tak bujnego owłosienia to Buniu chyba nie ma. Choć co ja tam wiem, w spodnie czy pod koszulę mu nie zaglądam. Ale twierdźmy, że ma i nie odbierajmy motywacji Steve'owi czy hydrowiczom wyposażonym w wosk.
S: Rodzinny powiadasz? Ekhm, to taka równowaga dla twojego, że tak to ujmę, zawodu.
Zapamiętam, by nie żartować na temat ich pokrewieństwa. Nie zmienia to jednak tego, że mają kilka wspólnych cech. Na moje nieszczęście. A Sharon zdaje się lepiej strzelać... Co, nie ukrywam, jest sporą motywacją, by w przyszłości czasem się nie odkochać, jeśli nie chcę zostać tarczą strzelniczą.
B: jak pogoda?
Źle.
W jego przypadku tak, jeśli zapoznał się ze słownikiem xD
OdpowiedzUsuńAle Stark na przyjaciela? Okej, ma skrzywdzoną duszę, maski które mają mu pomóc kryć jego jestestwo, dwóch oddanych przyjaciół w sensie Rhodney i Jarvis, którego w sumie już nie ma.. No ale to wciąż Stark xD
Ale lepszy taki przyjaciel niż nijaki xD
O mamo! Steve to nie wiem, mentalne orgazmy miałby gdyby mógł depilować bujny zarost na swoim Adonisie xD
S: Nie, to nie o to... Bardziej bym pomyślała, że to jakiś "fetysz", wiesz.. Zamiast spluwy może mieć i pejcz.
B: Tu też.