21 kwietnia 2017

o.

Ah i wgl "Dzwonnik z Notre Dame" jest na podstawie "Katedra Marii Panny w Paryżu", temu może nie "czuli" się związani z tekstem xD
Wolę "kurwa" od "fuck", "e tam, pierdolisz" od, "fuck, co ty gadasz?", "a idź rzesz w chuj" od "go, fuck" xD
No to czas je zrobić? Idź szukaj ojca ;p 
/"Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu" i "Dzwonnik z Notre-Dame" Wiktora Hugo to przecież ta sama książka, jedynie znana pod dwoma tytułami. Chyba, że nie zrozumiałam, do czego dokładnie pijesz.
/Nasze polskie "kurwa" może i ma jakiś bardziej charakterny wydźwięk (nie wiem, jak to nazwać :P), ale samo "kurwowanie" nie zawsze rozwiąże jednak sprawę. Między napisami i dubbingiem są np. takie różnice:
Napisy: "Mówisz? Potrafisz mówić? Kurwa... To dlaczego milczałaś przez ostatnie pieprzone dwa tysiące mil...?! Zamknij się!".
Dubbing:"Ty mówisz? Na serio? Kurwa... No to co, kurwa, se normalnie jaja robiłaś przez ostatnie dwa tysiące, kurwa, mil...?! Zamknij, kurwa, ryja!"
I powiedzmy, że pewne udziwnienia i akcenty w dubbingu mi się nie podobały. Bo w dubbingu Logan po prostu krzyczał na Laurę i tyle. Ot, był wściekły. A w oryginale... Po prostu Logan w wykonaniu Jackmana był nie tylko wściekły, ale też zrezygnowany tym wszystkim i to było słychać. Ale czasem jest wręcz na odwrót i na przykład ja (wciąż pozostając przy Marvelu) wolę słuchać takiego Bucky'ego w wykonaniu Marcina Hycnara i to właśnie jego głosem przemawia w mojej głowie (lol, wiem, jak to brzmi), kiedy piszę jego dialogi. 
S: A później będziesz narzekać, że tak nudno, że nie macie co ze sobą zrobić, o czym ze sobą rozmawiać, patrzeć na siebie. Lepiej niech jest już jak jest
 Chyba wolę nie mieć o czym z nim rozmawiać, nic nie móc z nim rozmawiać o niczym, bo przez ten brak nudy wylądował w śpiączce. Więc pozostanę jednak przy tym, że czasem chciałbym zaznać nudy i monotonii. 
B: Przemoc rodzi przemoc w koncu
"Przemoc rodzi przemoc. Jedynie przerywając ten cykl, można mieć nadzieję na jakieś rozwiązanie, ale nikt nie jest gotowy na zrobienie pierwszego kroku... A, mój Boże, przydałoby się!". Tak to chyba leciało dalej? Zresztą, ja nie odpowiadam im przemocą. Po prostu ich olewam i robię swoje. 

1 komentarz:

  1. Że nazwa zobowiazuje? :p
    Dubbing jest trudny sam w sobie, wczuć się w te emocje, przekazać to, jak każdy interpretuje po swojemu? To jak z gotowaniem, każdy ma zrobić to samo z tych samych produktów a i tak smak będzie inny xD

    S: Urlop?
    B: wiesz możesz na ich oczach obmacać się ze Stevenem?

    OdpowiedzUsuń