12 maja 2017

Astrid Löfgren

N, to jest książka? Taka drukowana? Papierowa? Prawdziwa? Ja pierdolę, bo nie wiem, jak inaczej się wysłowić w tej kwestii. Opis seksu na poziomie powiedzenia o pociągu/tramwaju jadącym na pętlę. Antydepresanty wywołują urojenia? Aha. Chciałoby się powiedzieć, że taka sperma mogłaby być przydatna, ale brzmi to tak obrzydliwie, że aż powiem, że już wolę lód Bunia, to na pewno brzmi lepiej. 
/Tak, to coś zostało wydrukowane i wydane, a ta piękna okładka i te piękne napisy na niej są prawdziwe. Na całe szczęście żadne wydawnictwo nie chciało wydać tego cuda, choć aŁtorka twierdzi, że to ona nie chciała ograniczeń. A na każdą negatywą recenzję reaguje jak prawdziwa ałtoreczka! Tutaj masz fajną recenzję. Mogę podrzucić też analizę :P
/Moja wyobraźnia właśnie połączyła te dwa sposoby na odmładzanie się. Nie polecam.
Ian, czyli twoi znajomi są od ciebie starsi?
 W większości o kilka lata. Mam jednak też znajomych w swoim wieku. Gramy razem w baseball, czasem gdzieś wyskoczymy, więc nie jestem aż takim dziwakiem. Mam jedynie w sobie coś z introwertyka.
 
Steve, wprawa w byciu dziadkiem dorosłej osoby, a dziecka, to jednak różnica. 
 Staram się wynajdywać pozytywy, więc nie niszcz mi tego, proszę.
Bucky, ja tam lubię się w ten sposób kłócić. Mam jakąś dziką satysfakcję, kiedy drugą stronę łapie coraz większe wkurwienie po każdym "bo nie". Ale może to dlatego, że jestem kobietą, a ten argument chyba w większości używany jest przez kobiety.
 Och, nie będę ukrywał, że też to czasem lubię. Nie będę jednak dręczyć tak własnych dzieci. Po co mam Steve'a?

1 komentarz:

  1. N, łudziłam się, że na rynku gorszych od pani Katarzyny M. pisarek nie ma. Co za pomyłka. Poproszę o analizę, nie zaszkodzi poczytać.
    Moja zrobiła to już na samym początku. W sumie wiesz, w Skandynawii swego czasu popularna była maseczka ze sztuczną spermą, z jakimś tam specyficznym składnikiem. Miała działanie wygładzające, więc może ałtorka podchwyciła temat, tylko w odrażający sposób zamieniła syntetyczny materiał na ten całkiem naturalny.

    Steve, ale pozytywy czego?

    Bucky, na cudzych dzieciakach od czasu do czasu można popróbować. Kiedy na przykład niemiłosiernie wkurzają. Polecam. A Steve'a to się chyba nie da tym "argumentem" zdenerwować. Czy da?

    OdpowiedzUsuń