7 marca 2015

Astrid Löfgren


Bucky: W związku ze zbliżającymi się wielkimi korkami Twoimi urodzinami chciałabym zapytać, jakie masz wspomnienia związane z tym świętem? (te, które pamiętasz lub te, o których ktoś mógł Ci opowiedzieć)
Sam: Jakieś plany związane ze świętem Buck'a? I jak się czujesz w roli jego "mentora"-przyjaciela?

PS: Brock Rumlow? Według mnie, czemu nie :)
Sam:  
Póki co, nie mogę jeszcze nazywać się jego przyjacielem, ale ma nadzieje, że kiedyś to się zmieni. Nadal się docieramy i zapewne potrwa to jeszcze dosyć długo. Nie łatwo jest uzyskać zaufanie takiego człowieka jak James, ale staram się by wszystko szło jego tempem. Rola jego "mentora", choć sam bym tak tego nie nazwał, jest najtrudniejszą rzeczą w mojej karierze. Nadal nie chce słyszeć o terapiach. Miewa napady agresji czy paniki, czasem siedzi cały dzień wpatrzony w ścianę i nie odezwie się do mnie słowem, a innym razem mówi bez przerwy. . Odzyskał głos po niemal siedemdziesięciu latach, trzeba pozwalać mu mówić, to najważniejsze.
Cóż, Barnes nie jest typem imprezowego gościa. Źle reaguje na tłumy czy hałas, więc staram się zorganizować coś spokojnego, ale to od niego wszystko zależy. Kontaktuje się też z jego siostrzenicą Kim, więc może uda mi się uzyskać jakieś pamiątki. 

Bucky:
Niestety nie pamiętam niczego, co byłoby z tym związane. Wspomnienia wracają do mnie losowo, a przedwojenny okres mojego życia to nadal czarna dziura. Pamiętam twarze, zarysy, wyrywki, ale nie potrafię połączyć tego w całość. 
Nie wiem, czy cię to zadowoli, ale pamiętam, że w każde urodziny Steve'a wchodziliśmy na dach naszej kamienicy i oglądaliśmy fajerwerki z okazji 4 lipca. Wspomnienie wróciło do mnie, gdy zobaczyłem zeszłoroczne obchody Dnia Niepodległości.






1 komentarz: