Clint, czyli to takie dla wszystkich oczywiste, że jeśli go postrzelisz (przestrzelisz w przypadku strzały? Jak to się mówi?) to i tak nie zejdzie? A ja myślałam, że jest kimś podobnym do "niezatapialnego" Titanica. Dobrze wiedzieć.
Chryste, nie taką strzałą, nie jestem sadystą. To była strzała z grotem paraliżującym. Mówiąc po naszemu- to paralizator, który ma przy nasadzie wiele haczykowatych zakończeń wbijających się w skórę. Trzeba zdejmować go umiejętnie, bo szarpiąc pogarsza się tylko sprawę.
Wiem tylko, że ma przyśpieszoną regenerację i trzeba używać mocniejszego sprzętu. Nie mam pojęcia jak go zabić, nie moja działka.
James, zaciekawiłeś mnie żarciem, bo jestem głodna. Co dawali do jedzenia, oprócz woreczków z "czymś"?
Kaftan? Że taki zwykły? Aha.
Kochany dziadunio chętnie by posłuchał, jak to tam u was było.
Mądrze nie znaczy twórczo.
Do dziś nie jestem pewien, co to tak naprawdę było i jestem niemal pewien, że nie chcę wiedzieć. Na wojnie jadłem rożne rzeczy, naprawdę, ale nawet wykrajanie pleśni było lepsze niż ten "witaminowy" szajs.
Nie zawsze miałem tyle siły, co teraz. Zanim Zola doszedł do właściwego składu, minęło jednak trochę czasu. Nie wiem z czego zrobiony był ten kaftan, ale jednak dawał radę.
Nie pamiętam wiele, a nie chciałbym zawieść dziadka, więc niestety musisz poczekać z umawianiem nas.
N, mogę ukraść gif pana S.? <3
OdpowiedzUsuńClint, a ja już myślałam, że ta strzała mu przez głowę przeleciała. Dziękuję za wyjaśnienie, już mi dzięki temu lepiej!
James, głód mi zmalał, dziękuję.
Ta obecna siła to wynik lat ingerencji, czy stałeś się tak silny nagle? Też ciekawe.
Coś czuję, że dziadek mi zejdzie, zanim będziesz gotowy.
N skąd wytrzasnęłaś taki gif z panem Stanem? Jakie czerwone centuszki na krawacie ^^ To serduszka?
OdpowiedzUsuń