23 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, co zostało zobaczone już się nie odzobaczy... Moje biedne oczy!
Ja wiem, ja wiem, każda mama jest najpiękniejsza... :D 
Przepraszam, po prostu musiałam :P
Pamiętaj, że Bucky dorastał w domu pełnym kobiet, więc ma wprawę w zapewnianiu ich o tym, że tak, że owszem, są piękne i nie, to ich nie pogrubia.
Lance, wszystko u wszystkich się chrzani, żadna nowość. Aż dziwne, że świat jeszcze istnieje.
Jajcarze :P Już sobie wyobrażam jakiś "ogon skunksa" czy coś w ten deseń. W sumie nie takie mało kreatywne te nazwy. Śmieszne, fakt. 
Jeszcze trochę i przestanie. Mogę się założyć o dychę. 
Bywamy kreatywni, ale nie wtedy, gdy jest taka potrzeba. A Coulson gadający o Pazurach Tygrysa, Ciosie Małpy, Feniksie i Cioteczce Betty zawsze rządzi. 
James, czyli że jakich rodzajów mięsa np. nie można jeść? Konie mi się kojarzą, że nie można.
To się cieszę. Naoglądałam się filmików z takich "rytuałów" i to jest przerażające.
Zrozumiałam, że kłaść też. Chyba bym zwariowała, gdybym musiała wszystkiego tak bardzo przestrzegać. Nawet pilnowanie garnków to już dla mnie jakaś abstrakcja. No ale cóż, wiara to wiara, zasady to zasady.
Po to, żeby się napatrzeć, co? Świntuszek.
Twoja siostra pewnie ma. Przychodzi ci do głowy, żeby się jednak z nią zobaczyć?
A podobno jesteś kreatywny, jakoś byś sobie na pewno poradził.
Na pewno wieprzowiny. Wiem też, że tyczyło się to mięsa zwierząt kopytnych, ale zwyczajnie nie pamiętam konkretów. Była tam konina, niektóre rodzaje dziczyzny, kozina i chyba mięso wielbłąda. Ale za to mięso ptaków można jeść. I ryby.
Robiłem o wiele gorsze rzeczy, niż ubój zwierząt. I to nie jest przerażające?
No może i po to, żeby się napatrzeć. Wtedy było o to znacznie ciężej i trzeba było się bardziej namęczyć, a że nie byłem kompletnym beztalenciem, to skorzystałem. No nie mów, że się tego po mnie nie spodziewałaś. Świętoszkiem nie byłem.
Gdyby mnie zobaczyła, najpewniej padłaby na serce, więc to raczej kiepski pomysł. Chyba, że robiłbym za swojego wnuka. Ale Becca nigdy nie była głupia i nawet teraz pewnie zorientowała by się, że coś jest nie tak, i że coś kręcę. Miała ten radar po naszej ma. Nigdy nie potrafiłem jej oszukać i wolę by się to nie zmieniało. 

1 komentarz:

  1. N, mój facet stwierdził, że bez napompowanych ust i tapiru nawet niezła dziunia by była :D Przestaję wierzyć w ludzi.
    O ile się przejmowały tym, że coś je może pogrubiać. Bakuniu dżentelmen. Kłamliwy dżentelmen. Stereotypowy starszy brat.

    Lance, tylko o dychę? Słaby zakład.
    Pewnie nawet mu powieka przy tym nie drgnie, co? :D

    James, a więc stwierdzam, że przy tym katolicyzm czy inne prawosławie nie jest takie złe.
    A powiedziałam, że nie jest? Jest przerażające, a ubój pewnie byłby na równi albo gdzieś troszeńkę niżej, gdybym wiedziała dokładnie, co tam wyrabiałeś.
    No nie spodziewałam się. Myślałam raczej, że byłeś świętym dzieckiem z Brooklynu, co to gołej baby na oczy nie chciało widzieć, bo nie wolno.
    A wiesz, że Steve się z nią podobno widuje? I żyje.
    Radar... :D No zawsze, cholercia, znajdzie się w rodzinie ktoś, kto taki radar ma. Uciążliwe to.

    OdpowiedzUsuń