N, jak mi powiesz, że na miejscu czekał na nich jakiś Rahul czy inny Rohit, to będę w niebie.
Ciekawe czy to przypadek. Jak ja uwielbiam ten styl pierwszych lat dwudziestego wieku. Czysta elegancja bije od szanownej pani Barnes.
Jestem w stanie wyobrazić sobie jedynie dołek w brodzie. Popaczałam na mamę Stan, ale to nie pomaga :D
Nope, to Abdullah był. Zaufaj mi, znam się na tym!
Zapewne to nie przypadek. Bucky też odziedziczył przypadek po innym Bucky'm- ówczesnej maskotce baseballowej.
Weź sobie zdjęcie pana Stana, odpal photoshopa, doklej rzęsiki i długie włoski, pomaluj usteczka i voila :P!
Lance, e tam, Coulson by wybaczył. Tak w ogóle to dlaczego zgodziłeś się na dołączenie do SHIELD? Jakieś wyższe ideały?
Żadne wyższe ideały. Kiedyś pracowałem dla SAS, ale odszedłem po operacji Tygrysi Pazur. Zostałem wolnym strzelcem, dołączyłem do zespołu Hartley, którą poznałem w Służbach. Wszystko szło dobrze, aż Is nie wymyśliła działania dla SHIELD. Wtedy chodziło głównie o pieniądze, ale cała ta sprawa z Hydrą, kosmitami i z Bob.... i z czasem wszystko zaczęło się zmieniać.
James, ale i tak jesteś kota. Możemy.
Steve chyba nie robił sobie z tego żartów? Czy robił?
Wystarczy jak na swojego klólicka popatrzę, a już się odechciewa. W judaizmie chyba funkcjonuje ubój rytualny, dobrze kojarzę? Więc cała ta koszerność polega właśnie na nim, czy to jakaś inna specyficzność? Na religiach słabo się znam.
Często, czyli rozumiem, że jednak jej obraz się czasem pojawia. To chyba dobrze?
Najdziwniejszy przesąd jaki słyszałam to taki, że podczas menstruacji nie powinno się sadzić roślin, siać, i takie inne, bo nic nie wyrośnie. A, i włosów nie farbować, bo nie weźmie. Ale te, o których ty mówisz, to jakiś hardkor. Próbowałeś niewidzialności? :D
Nie, Steve przez te wszystkie lata zdążył się do tego przyzwyczaić. Czasem mi dogryzał, ale raczej można powiedzieć, że śmiał się ze mną, nie ze mnie.
Wiem, że kiedyś owszem, funkcjonował, ale nie jestem pewien co do tego, czy funkcjonuje nadal.
Koszerność jest z nim jakoś związana, ale to o wiele bardziej skomplikowane. Koszerność i trefa naprawdę diabelnie utrudniały życie, ale naprawdę mało kto stosował do wszystkich ich zasad. Chodzi głównie o to, że musisz wiedzieć, co jesz, z czego to się składa, albo musisz być przy wyrobach tego jedzenia i jego przyrządzaniu. Nie możesz wypić mleka, które wydoił nieżyd, a ciebie przy tym nie było. Nie możesz zjeść pieczywa, upieczonego przez nieżyda. Nie możesz przyrządzać wyrobów mlecznych czy jajecznych w naczyniach, w których znajdowało się mięso, nie ważne ile razy myte by były. Sery i mięsa nie mogą leżeć koło siebie. Miedzy zjedzeniem sera i mięsa powinna być kilkugodzinna przerwa. Sporo tego jego jest, ale nie znam wszystkich zasad i chyba nigdy nie znałem.
Czasem udaje mi się przywołać jej dokładny obraz. Nie tak często, jakbym chciał, ale udaje. Pewnie byłoby łatwiej, gdybym miał jakiekolwiek jej zdjęcie.
Nie, nie próbowałem.
N, jeśli Bukyś mówi prawdę, że jest do niej bardzo podobny, i że była piękna, to śmiem wątpić, bo zastąpiłam pana Stana Winnie'm w mejkapie i nie, nie była ładna! :D
OdpowiedzUsuńLance, skąd, u diabła, biorą się te nazwy misji... A co z Bobbi?
James, ty chyba bardzo chcesz, żebym zaczęła używać trudnych słówek. Jak nie mikwy, to trefy. Co to tref (trefa? Czy jak to tam się odmienia)?
Chyba funkcjonuje. Przynajmniej w moim kraju, bo skoro muzułmanie mają do tego prawo, to żydzi pewnie też.
Hm, te zwyczaje to trochę chyba... męczące. Chociaż z mięsem i serem to się zgodzę. Nie wiem z czego wynika ten zakaz w judaizmie, ale po mojemu to dobra zasada. Sama nigdy nie położę obok siebie tych dwóch produktów.
A jak by się zjadło coś, co zrobił nie-żyd i się przy tym nie było, to co? Ciężki grzech? A ja głupia myślałam, że to islam jest skomplikowany.
To sobie ją narysuj. Rozwiniesz kolejny talent. Myślisz, że gdzieś jest jakieś jej zdjęcie?
Spróbuj, przyda ci się. Tylko cholera, zanim tego melona wyhodujesz, to już może być za późno i jednak nie będzie potrzebny.