11 czerwca 2015

Astrid Löfgren

N, Tatum trochę wygląda, jakby mu wiecznie coś śmierdziało pod nosem. Obawiam się drewna.
Och tak, bardzo pasuje. I jeszcze jeśli w tle brzmiałyby charakterystyczne dla epoki rytmy, to można powiedzieć, że wręcz wymarzone połączenie inspirowane faktami historycznymi. Ci, którzy to wymyślają, powinni przestać ćpać. Zdecydowanie. Jak nie dinozaury, to jacyś markizowie.
Ej, faktycznie! Usta i dołek w brodzie prawie że identyczne. Nie wierzę, że to mówię, ale ten pierwszy fajniejszy :D 
Są jeszcze zombie Marvela :P
Zawsze twierdziłam, że Buckyś Butcha Guice'a to prawdziwy przystojniacha. W tych swoich golfach naprawdę wygląda jak wyrwany z innej epoki.
James, ja się nie dziwię, że wkurza. Każdy kiedyś ma moment, że po prostu chce się schlać. Już ci kiedyś mówiłam, że ci trochę tego zazdroszczę i jednocześnie współczuję.
O ile filiżanka by nie pękła od zbyt mocnego ściśnięcia paluszków. No ja nie wiem, gdzie on chadzał, jeśli ty go gdzieś nie wyciągnąłeś (o ile chadzał), ale właściwie to bardziej wyobrażam go sobie w jakiejś eleganckiej restauracji właśnie niż spelunie. Z serwetką na kolankach nawet, w mundurze, lśniących butach, starannie zaczesanymi włosami.
Niektórzy potrafią gadać sensownie w takim stanie. Ale to raczej wyjątki albo dobrze zaprawieni w piciu zawodnicy. Trudno orzec.
Hitem bylibyście na pewno. Gabe się sam zgodził czy nie dałeś mu wyboru? Biedny Gabe. Na pewno strasznie to przeżył. Mam nadzieję, że jego poświęcenie nie poszło na marne? :D
Zapewne bym miała, ale mi też pasuje, bo mi się nie chce zastanawiać nad nudnymi biologizmami i mechanizmami, więc nawet nie próbuję stworzyć sensownej hipotezy. Tak jest prościej. Drwi i już.
Może i ze mnie była chodzące nieszczęście, które potrafiło przewrócić się o własne nogi, ale Rogers czasem wcale nie bywał lepszy. Sporo nas łączyło, więc zapewne rozbiłby filiżankę, a wstając od stołu, gdy chciałby ją pozbierać, ściągnąłby ten obrusik z całą zastawą i tyle by było z jego lśniących butów.
Ja raczej do takich nie należałem, a przynajmniej tak mi się wydaje. Inaczej nikt by mi tego nie wypominał, a Dugan tak bardzo nie lubiłby ze mną wtedy gawędzić.
Tak naprawdę to nie miał nic do gadania. I akurat ja tańczyć potrafiłem, więc nie było tak źle. Wolałem nie próbować ze Stevem, bo najpewniej zmiażdżyłby mi stopy.
Czasem przypominają mi się też mniej żenujące rzeczy. Pamiętam też wieczory spędzane z Howardem na dachu bazy. Mówił dużo i na naprawdę wiele tematów. Mówił, że mam się poduczyć, podszkolić i dać mu znać. Twierdził też, że na dachu lepiej jest myśleć i można sobie popić. Facet był zadziwiający. W bazie mogło nie być jedzenia, ale on zawsze miał pełną manierkę i zapas kawy. 

1 komentarz:

  1. N, ach tak, jak mogłam zapomnieć o zombie. Ten Spiderman w porwanym wdzianku wygrał wszystko.
    Bo to jest przystojniacha i chyba najlepszy. A ten w golfie z falbanką (?) aż za grzeczny. Brakuje tylko róży w zębach. No i i ten pentagram... :D Zło wcielone!

    James, u niego winna jest góra mięśni. Na pewno stąd ta niezgrabność. A u ciebie to jest talent wrodzony. Poczekaj jeszcze trochę i znów będziesz się potykać o kawałek wstążki.
    Wiele bym dała, żeby się dowiedzieć, co wtedy wygadywałeś... :D Obserwowanie pijanych czasami jest zabawne.
    Wydawało mi się, że tańczenie i potykanie się o własne nogi jest niemożliwym połączeniem umiejętności, a tu proszę.
    Siedzenie na dachu chyba ci zostało, prawda? Pamiętam, że lubiłeś to, kiedy byłeś u Sama. Faktycznie działa lepiej na myślenie? Popić na dachu, świetny pomysł...
    Talent techniczny czy inżynierski, jak zwał tak zwał, jakiś przejawiasz, czy raczej w ogóle go już nie masz?
    Ciekawa jestem skąd on to brał, skoro i tak było zapewne niewiele zapasów czegokolwiek. Tak się zastanawiam czy był ktoś, kto ciebie nie lubił. Ale tak porządnie nie lubił, nie uwzględniając wrogów, bo to oczywiste, że miłością i sympatią do ciebie nie pałali.

    OdpowiedzUsuń