10 sierpnia 2015

Astrid Löfgren

Czyli masz jakiś plan?
Bo tak. Z każdej.
Wiem, wie, ale nic nie poradzę, że czasem zaświta mi taka myśl.
Nie wiem, ale mimo wszystko liczę, że nie aż tak bardzo.
 Raczej nie nazwałbym tego planem. Zarysem chyba jeszcze też nie. Zwyczajnie nigdy przedtem nie musiałem wymyślać czegoś, co rozwiązałoby problem na tak wielką skalę, więc idzie mi raczej kiepsko. Przynajmniej jak na moje standardy. 
 "Bo tak". Uwielbiam takie argumenty. 
 Cóż, już ustaliliśmy, że czasem lubisz sobie pofantazjować na mój temat. Zwyczajnie nie nadaję się do bycia partnerem na jakiejkolwiek płaszczyźnie, co poradzę?
 Jak to się mówi- nadzieja matką głupich.

1 komentarz:

  1. No ale już coś masz, czy nie? Przepraszam, myślę wolno, od tygodnia boli mnie głowa, więc prosiłabym o jeszcze bardziej klarowne formułowanie myśli. Dziękuję.
    Sam ich używasz, więc nawet pasuje tu "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie". Bo tak.
    Możesz coś poradzić. Wszystko jest możliwe. Nie dziś, nie jutro, ale za lat kilka może się coś zmienić. Nie przewidzisz.
    Oby mnie ta matka jednak kochała, bo nadzieja się ciśnie na tylu poziomach, że ojeju.

    OdpowiedzUsuń