Więc co, będziesz czekać i obserwować rozwój sprawy? To jest naprawdę coś takiego jak segregacja i moim zdaniem nie ma racji bytu, a mnóstwo ludzi na siłę chce przekonać resztę, że jest to słuszne. Świat zmierza donikąd i to dosłownie.
Po ostatnich ekscesach Tony'ego mogłabym się przywiązać łańcuchem do Rogersa i ślepo za nim pójść. Tak szczerze.
Tak, królem podziemnych parkietów. Mówiłam, gadam bzdury i szybko paplanie bez sensu się nie skończy.
Kurczaczki, znów pojawiła się wizja, jak cudowną parką byście byli. Nie tylko prywatnie, ale i zawodowo. No para idealna.
I tak masz przejebane, to się nie zmienia, ale jak więcej luzu w niektórych sprawach to bardzo dobrze. Fajnie tak odsapnąć.
Cóż, aktualnie nie jestem raczej zbyt... lubianą osobą, moja głowa jest całkiem sporo warta, a popełnienie choć najmniejszego błędu mógłby spieprzyć sprawę jeszcze bardziej. Dlatego wolę poczekać i zrobić coś dopiero, gdy będę mieć pewność, że plan wypali. Cóż, pamiętam pewnego gościa, który próbował wmówić światu, że niektóre grupy ludzi powinny zostać wyeliminowane dla dobra ogółu. I cóż, nie można raczej powiedzieć, że mu się nie udało.
Dlaczego, u diabła, przypominam ci króla podziemnych parkietów? Z której strony niby?
Już raz mówiłem, że nie potrzebuję nikogo do "parki". Zwyczajnie nie odczuwam, ani nie widzę takiej potrzeby.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jak mówisz, mam przejebane. Nawet nie wiesz jak bardzo.
Czyli masz jakiś plan?
OdpowiedzUsuńBo tak. Z każdej.
Wiem, wie, ale nic nie poradzę, że czasem zaświta mi taka myśl.
Nie wiem, ale mimo wszystko liczę, że nie aż tak bardzo.