N: Przeglądam właśnie "Mniej na poważnie" i gdt dotarłam do rozmowy o Stucky, zaciekawiło mnie jak ty napisałabyś coś takiego? Taki zarys fabuły :DHuh, zarys fabuły? Cóż, Bucky pochyliłby się nad barem, owinąłby pasmo włosów wokół palca, bo doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak Steve uwielbia jego włosy, uśmiechnąłby się tym swoim firmowym, krzywym uśmieszkiem i pociągającym głosem powiedziałby; "Hej słodki, bolało jak spadałeś z nieba? Wiesz, wtedy gdy ROZBIŁEŚ PIEPRZONY SAMOLOT I ZAMARZŁEŚ NA SIEDEMDZIESIĄT LAT, CHOLERNY KRETYNIE!"
Przepraszam, ale ja nie nadaję się do pisania takich rzeczy :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz