12 września 2015

Alphear F

Bruce, jak tam?
Co tu dużo mówić, bywało lepiej.
Yeleno, jak u Czarnej Wdowy działa sumienie? Mam na myśli to, czy wtedy, kiedy jeszcze działałaś w Departamencie było coś, czego nie chciałabyś nigdy zrobić, nawet za cenę życia? Albo coś, czego nigdy nie chciałabyś zrobić powtórnie? 
Wbrew ich oczekiwaniom nadal byłyśmy ludźmi i jednak miałyśmy sumienie, które popychało nas do małych sabotaży. Znaczy przynajmniej część z nas nadal je miała, bo bywały też takie, które wykonywały każdy rozkaz bez mrugnięcia okiem i to właśnie one uznawane były za największą chlubę Pokoju. Ale wracając, tak, były takie rzeczy. Jedną z nich było to, że nigdy nie skrzywdziłabym dziecka.

1 komentarz:

  1. N, naprawdę prowadzisz bloga TYLKO pół roku? :o
    Powiem ci szczerze, że dla osoby z zewnątrz - za którą nadal się uważam w tym miejscu - to wszystko wygląda tak, jakbyś go prowadziła co najmniej dwa lata. Nie ze względu na wygląd, czy coś ;D Ale jak się patrzy np. na ilość postów albo to w jaki sposób się wczuwasz w bohaterów to wygląda to niesamowicie.
    Tak czy owak - gratki! ;)

    No właśnie to mnie zastanawia,Yeleno. To odczłowieczenie w waszych szeregach było dla mnie do tego stopnia okrutne i bestialskie, że aż miejscami fascynujące. Chyba nawet nie muszę pytać, kim była ta prymuska :D
    A czy nie było przypadkiem tak, że sama chciałaś pozostać jedyną Czarną Wdową? Że zabiegałaś o ten tytuł?
    No to ogromne brawa dla ciebie, choć obie wiemy, że skrzywdzić dziecko musiałaś tak czy owak - chyba że podczas tego waszego testu na zakończenie Red Roomu dzieci oszczędzali, ale wątpię, albo jakoś egzaminatorów oszukałaś, co też - z całym szacunkiem dla całej twojej inteligencji i sprytu - nie wydaje mi się jakoś możliwe.

    OdpowiedzUsuń