James nie mogę powiedzieć że tą odpowiedzią mnie nie zadziwiłeś. Pozytywnie. Bo jeśli walnąłeś mi tu takie naprawdę dobre uzasadnienie to znaczy, że chyba jest Ci lepiej. I ty wiesz KOGO to jest wpływ...
Jak już mówiłem, wiem trochę więcej niż mogłoby się wydawać. Choć fakt, przyznaję, że znowu wracam do normy. Chwiejnej i popieprzonej jak diabli, ale jednak normy.
I nie, nie wiem. Oświeć mnie.
Cóż jest to dosyć dobra zabójczyni, [którą sam szkoliłeś] ratowała ci dupę już dużo, za dużo razy, mimo że kiedyś bała się ciebie jak cholera [i pewnie w środku nadal się ciebie boi] to teraz opiekuję się tobą jak jakiś pieprzony samarytanin, [chociaż zabrudziłeś jej tapicerkę w samochodzie] i nie pozwala żebyś się zabił\kogoś zabił\ktoś ciebie zabił przy najbliższej możliwej okazji...
OdpowiedzUsuńA jak nic ci to nie mówi to Yelena.
N że tak zapytam czy wzorujesz się na kimś, gdy odpowiadasz za Yeleną, Clinta itd?