Takie głębokie, że oj, oj. Orzeszek to orzeszek, jest w porządku. W porównaniu z papką brzmi dobrze.
To całe sprawdzanie też nie jest wywoływane żadnym lękiem? Przedziwne.
Nie, nie brzmi dobrze. W porównaniu z niczym nie brzmi dobrze. Nie podoba mi się i tyle.
To chyba trochę inna sprawa, bo choć akurat ten nawyk mam już od dawna, to ostatnio coś się zmieniło. Przedtem szukałem podsłuchów, kamer, czy nadajników, a teraz... sam nie wiem czego konkretnie szukam. Po prostu czuję, że muszę przeszukać każdy kąt, sprawdzić każde okno, bo inaczej coś może pójść nie tak. Ciężko mi to opisać.
Ale mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNie musisz szczegółowo opisywać. Zabrzmi to głupio jak cholera, ale w pewien sposób taka obawa jest typowa. Tylko że to już objaw czegoś poważniejszego. Jeden z wielu. Nic nowego w zasadzie nie powiedziałam. Jeśli mogę ci coś poradzić, to z tym nie walcz, jeżeli próbujesz, bo będzie gorzej.
A tak w ogóle to co porabiasz? Jakieś nowe przygody na drodze?