15 września 2015

Alphear F

No tak, N, myślę, że takich szczegółów (agencja towarzyska, itd) na tych fanowskich portalach nie piszą niestety, albo jeszcze tam nie dotarłam.
No właśnie, było ich dwadzieścia osiem, i rozumiem, że tytuł można było otrzymać jedynie w drodze totalnej eliminacji rywalek? Cztery, pięć? A skąd jeszcze te dwie dodatkowe? Wdowy starszej generacji? Dezerterki Pokoju?
Serio? Aż rok? To nawet trochę kanonicznie MCU się zmieściło w tym akurat fakcie, co?
Generalnie to chciałam już dawno powiedzieć, że fanem MCU jestem stosunkowo krótko. Avengers obejrzałam sobie z rok po premierze i do tego najpierw tak nieco od niechcenia. Dlatego Romanowa z miejsca jakoś tak mi przypadła do gustu - mea culpa, ale przypomnij sobie scenę na samym początku widzianą oczami nagle zainteresowanej siedemnastki. Nie sądzę, żeby kiedyś się to zmieniło, nawet jeśli w końcu zdam sobie sprawę, że to, co w niej teraz lubię jest po prostu sukowatością :D Głównie to chyba dzięki aktorce.
 *N, odnotowałam cytat z czarnego kota - i zatęskniłam za jej swobodnym stylem :( A może Ty naskrobałaś coś nowego?
Niestety opisy nie są tak szczegółowe. A szkoda, bo jednak tego typu rzeczy są ważne w odbiorze postaci, prawda?
Nie do końca. Tytuł dostawała tylko najlepsza, ale na pozostałe także można było się natknąć w kilku numerach. A znanymi Wdowami były Natasha, Yelena, Niki bez nazwiska, bezimienna Wdowa z Mangaverse i chyba Monica Chang, ale co do niej nie jestem pewna. W MCU pojawiła się także Dottie. 
Między CA:WS i CW minął ponad rok. Bucky kontaktował się z Fury'm, Samem, Sharon i Jasperem Sitwellem, który w komiksach był jednym z jego najbliższych przyjaciół. Steve'a unikał jak ognia, ale po jego "śmierci" nie mógł sobie tego wybaczyć.
Osobiście jestem fanką naszego ulubionego skrytobójcy od około sześciu lat, ale z Marvelem miałam już kontakt wcześniej. I od samego początku nie cierpię Natashy i to właśnie chyba za to, za co ty ją lubisz- za jej wyrachowanie i zwykłą sukowatość. A to, że w Ultimate wykorzystała Tony'ego i zabiła rodzinę Clinta, tylko pogłębiło moją niechęć. 
N znów sypnie ciekawostką- est to także przekształcony cytat z serii Ultimate Avengers vol.2 #1-wiem, że nasty, ale nie pamiętam konkretnie :P Ale na Kota można się czasem natknąć na forumie. Niestety coraz rzadziej, bo stary skald powoli się wykrusza :/
A ja piszę, kasuje cały tekst i znowu piszę od początku. Mam blokadę.  
Racja, Yel ;) Muszę przyznać bez bicia, że wkradł mi się tutaj mały stereotyp z tymi szpiegami, ale ja lubię zimną wojnę i jarają mnie te całe teorie spiskowe, szpiedzy rozsiani po całym świecie, dywersje i cała reszta.
Swoją drogą - nie masz mi za złe, że tak grzebię w Twojej przeszłości?
Kapuję - chciałaś być sobą, a ona ci to zabrała. A przy okazji to chciałam spytać, dlaczego przez tyle czasu Natalia podszywała się akurat pod ciebie? Dlatego że jest złośliwą jędzą, czy po prostu było to jakoś narzucone z góry?
To brzmi... aż się dziwię, że to piszę, ale całkiem podniośle i nawet fajnie. I jak się poczułaś? Lepiej? :)
Może nie jest to już zimna wojna, ale to wszystko nadal trwa. Mogli zlikwidować Departament, ale nie mogli zlikwidować wszystkich. Jasne, część z nich rozpoczęła swój amerykański sen, założyła rodziny i kupiła domki z białym płotkiem, a potem, po latach, strzeliła sobie w łeb. A pozostali zaczęli działać na wolnym tynku albo znalazła ciepłe posadki w Hydrze. A ona ma się dobrze. 
Ludzie z natury są ciekawscy, sama czasem lubię urządzać sobie takie małe przesłuchania, więc nie bardzo. Dawno się z tym pogodziłam.
Osobiście obstawiałabym złośliwą jędzę, ale jednak nie wiem, co chodziło jej po tej sukowatej główce. 
Zadziwiająco dobrze. Gdybym mogła, zrobiłabym to jeszcze raz.

1 komentarz:

  1. Jasne, N, gdybyś mi tego tu nie napisała to nigdy nie sięgnęłabym po komiks i już zawsze wydawałoby mi się, że to Natalia była w tym sporze pokrzywdzona, więc różnica jest na pewno diametralna. Czuję się wyprowadzona z błędu i chwała ci za to!
    To nawet fajnie, moim zdaniem, że nie wszystkie dziewczyny może minimalnie gorsze od tej Jednej Najlepszej nie poszły na odstrzał, ale z drugiej strony Departamentowi pewnie też było szkoda czasu i energii włożonej w szkolenia. Bo kul na pewno im szkoda nie było ;)
    Monica Chang? Była żona Fury'ego? To tak, jakby w domu trzymać tygrysa. Albo gorzej. N, wyobrażasz sobie że ten tygrys ma Te dni? :D
    A właśnie, ciągle sobie mówię, że zacznę ten sezon Agentki Carter choćby dla Dottie, Carter i Starka, ale jakoś nie wiem, w jakim klimacie to jest zrobione i boję się, że się potknę.
    Pewnie, Kot też skądś musiał brać te wszystkie fantastyczne teksty - znaczy, tak myślę. Gdzie na forumie?
    Niestety sama mam ten problem coraz częściej i kiedy zdarzy mi się napisać coś serio dobrego jak na moje standardy to boję się cokolwiek dopisać. A wena przychodzi nieproporcjonalnie. Mimo wszystko Ci jej życzę.

    To ciekawe, Yelena. Co by Ci dała taka Hydra, gdybyś wstąpiła w jej szeregi? Myślałam, że oni raczej stawiają na ludzi którzy od początku są zaprogramowani w ICH sposób, albo ewentualnie kogoś przydatnego, ale nie-do-zaprogramowania po prostu odmóżdżają.
    No to szacun ;) Jak ja rozpamiętuję wszystkie swoje głupie błędy to wydaje się że stoję w środku hałasującej karuzeli i tylko dostaję szału. A gdzie mnie tam do Twoich tragedii.
    Chciałam jeszcze spytać, pod czyim nadzorem pracujesz dla SHIELD? No bo samej tam raczej nigdy cię nie zostawiają, co?

    OdpowiedzUsuń