James, to moja interpretacja a nie wciskanie ci w usta czegoś, czego nie powiedziałeś. Wcale a wcale.Cholerne wcale. Nad tym też muszę popracować.
Więc w jaki sposób te kody łamiesz? Dużo czasu to zajmuje?
Zorientowałam. Raczej nie z tej rzeczy kpiłam, a z możliwej sytuacji. Więc nie, to nie był żart na temat tej rzeczy. Przynajmniej nie miałam takiego zamiaru.
Wysilam tę niewielką resztkę szarych komórek, która mi pozostała i staram przypomnieć sobie wszystkie szyfry, których mnie uczono. Sam dostawałem zaszyfrowane w podobny sposób rozkazy, więc kiedyś musiałem to wiedzieć. Choć "kiedyś" jest tu kluczowe. Może to nie będzie ten sam kod, ale znając kilka albo choć jeden, łatwiej jest łamać kolejne.
Znowu wchodzę w fazę odrazy do tego, więc lepiej nie poruszać tematu. To taka rada połączona z drobną prośbą.
Coraz łatwiej cię "rozpracować:, Jamesie, więc tak, przydałoby się, jeśli nie chcesz by można było cokolwiek wywnioskować z twoich wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńKiedyś znaczy wtedy, kiedy byłeś u Rosjan, tak? W sumie to jednak jest dość ciekawe zajęcie, chociaż pewnie wkurza niesamowicie, kiedy stają na drodze większe trudności. Na czym taki kod polega? To jakieś specjalne słowa używane w zastępstwie tych właściwych, czy jak to wygląda?
Trzeba było tak od razu. Nie ma sprawy.
James nie denerwuj sie tak. Jestes mądrym człowiekiem i pewnie znasz wiele kodów (jakich Ciebie uczono) lecz nie czujesz ze ludzie moga łatwo Cie rozgryźć?
OdpowiedzUsuń