15 września 2015

Astrid Löfgren

N, że też ci się chciało tego wszystkiego szukać. Chyba niełatwo takie informacje wynaleźć?
To wcale nie jest tak trudne i czasochłonne, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy przysiąść nad tym na chwilę, trochę poszukać, popytać i zebrać informacje, a połączenie tego w całość też jakoś się uda :P
James, dałeś właśnie dowód, że jednak onieśmiela. Kocham zawahania.
Moja ignorancja. Dla mnie każda cyrylica to rosyjski. Wszystkie dokumentacje, które pozyskałeś, napisane zostały kodami?
A jakie rozwojowe te hobby. Gorzej jak któryś przyjemniaczek się potknie całkiem przypadkiem i grzmotnie łbem w twoją rąsię. Ała.
Wcale nie dałem żadnego dowodu, więc nie wciskaj mi w usta nie moich słów. I wcale się nie waham. 
Nie wszystkie. Notatki, które Zola czy Lukin robili na własny użytek, nie były kodowane, ale za to zawierają całkiem sporo nie do końca jasnych dla mnie skróceń, czy sformułowań. Jednak wszystkie oficjalne dokumenty były kodowane w taki sposób, by ktoś nie związany z tematem nie przechwycił informacji. I trzeba im przyznać, że wykonali przy tym kawał dobrej roboty.
Po takim czasie powinnaś się już chyba zorientować, że żarty na temat tej rzeczy mnie nie śmieszą.

1 komentarz:

  1. N, i trzeba też wiedzieć gdzie szukać i kogo pytać :P I tak jestem pełna podziwu.

    James, to moja interpretacja a nie wciskanie ci w usta czegoś, czego nie powiedziałeś. Wcale a wcale.
    Więc w jaki sposób te kody łamiesz? Dużo czasu to zajmuje?
    Zorientowałam. Raczej nie z tej rzeczy kpiłam, a z możliwej sytuacji. Więc nie, to nie był żart na temat tej rzeczy. Przynajmniej nie miałam takiego zamiaru.

    OdpowiedzUsuń